„Wyznawcy” Latającego Potwora Spaghetti nie będą w Polsce związkiem wyznaniowym. W 2013 roku Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji odmówiło im wpisu do rejestru oficjalnie działających w naszym kraju „Kościołów”. Tak zwani Pastafarianie odwołali się od decyzji do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Ten jednak odmówił nadania im przywilejów należnych grupom religijnym.
Zdaniem religioznawców Pastafarianie swoimi „wierzeniami” kpią z innych religii. Uważają oni za bóstwo potwora z makaronu, ludzi wywodzą od piratów a po śmierci oczekują striptizu i piwa. Opinię licznych naukowców podzieliło w 2013 roku MAiC, którego kompetencje dzierży dzisiaj MSWiA.
Wesprzyj nas już teraz!
„Kościół” Latającego Potwora Spaghetti nie zrezygnował jednak ze starań o wpisanie do rejestru związków wyznaniowych, z czego płyną konkretne korzyści, w tym podatkowe. Korzystając z prawa do odwołania się od decyzji resortu złożył je do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.
Jednak i sąd ocenił, że grupce osób chcących uzyskać prawo do robienia zdjęć do dokumentów w durszlaku na głowie nie przysługuje przywilej znalezienia się w rejestrze związków wyznaniowych. Rozczarowująca pastafarian decyzja zapadła w czwartek.
Ludzie ci twierdzą, że swoją aktywnością wcale nie kpią z osób prawdziwie religijnych i naprawdę wierzą w makaronowego stworka. Decyzją sądu są rozczarowani, mówią o dyskryminacji i zapowiadają odwołanie do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Natomiast Sąd Administracyjny w Warszawie ocenia, że brak wpisu do rejestru związków wyznaniowych nie oznacza takiego zakazu kultu religijnego i nie odbiera im takiego prawa.
Źródło: rp.pl
MWł