24 października 2022

Wypożyczalnie zastąpią salony samochodowe? Bruksela i wielkie koncerny przygotowują ostateczny atak na własność i mobilność

(Fot. Pixabay)

„Ambitne plany Fit for 55 nie pozostawiają złudzeń. Do 2035 roku w Unii Europejskiej osiągnąć mamy zerową emisję spalin w transporcie, co oznacza całkowity zakaz rejestracji nowych samochodów z silnikami spalinowymi. Mówiąc wprost – czy się to komuś podoba czy nie – decyzja została już podjęta”, alarmuje serwis Interia.pl.

W tekście pt. „Wkrótce w ogóle nie będzie można kupić auta? Plany UE nie pozostawiają złudzeń” czytamy: „Nie jest tajemnicą, że w obliczu nowej rewolucji przemysłowej do miana ropy naftowej XXI wieku urasta właśnie – niezbędny do produkcji akumulatorów trakcyjnych – lit. Problem w tym, że obecnie aż 60 proc. litu przetwarzane jest w Chinach. Część ekspertów szacuje też, że Państwo Środka dysponuje nawet 90 proc. zasobów tzw. metali ziem rzadkich. W efekcie, w Europie trwają właśnie poszukiwania litu, a europejskie koncerny (np. Volkswagen) inwestują w budowę fabryk akumulatorów i ich podzespołów na Starym Kontynencie (np. nowy zakład Unicore w Radzikowicach koło Nysy)”.

Interia zwraca uwagę, że obecnie za blisko 75 proc. światowego zapotrzebowania na lit odpowiada przemysł motoryzacyjny. Biorąc pod uwagę, iż plany eurokratów zakładają, że aż 20 proc. zapotrzebowania europejskich fabryk na ten metal ma być pokrywane „odzyskiem surowca” (m. in. recykling) „żaden z europejskich producentów nie będzie mógł sobie pozwolić na utratę kontroli nad najcenniejszym elementem pojazdu, czyli baterią trakcyjną”.

Wesprzyj nas już teraz!

I tutaj tkwi cały problem. „Jak sprawić, by właściciel pojazdu nie mógł sprzedać go poza Unię lub – przykładowo – wykorzystać baterii w roli magazynu energii dla domu?”, pyta Interia. Odpowiedź jest brutalnie prosta: „ wystarczy nie sprzedawać mu samochodu”.

„Wniosek? W perspektywie kolejnych lat powinniśmy się przygotować na szybką transformację motoryzacji w kierunku modelu subskrybenckiego. Z tego powodu koncerny motoryzacyjne starają się dziś przedstawiać jako dostawcy usług mobilnych, a nie producenci samochodów. Z tego też powodu, coraz częściej usłyszeć można o fabrykach samochodów używanych, których głównym celem jest odświeżenie pojazdów po pierwszym użytkowniku i ponowne wprowadzenie ich na rynek”, czytamy dalej.

„Tego rodzaju zakłady powstają właśnie z myślą o samochodach elektrycznych. Pojazdach, których ceny coraz mocniej wykraczają poza zasięg przedstawiciela klasy średniej. Idea jest prosta. Auto po pierwszym użytkowniku trafia do samochodowego spa, gdzie poddawane jest niezbędnym naprawom przed ponownym wprowadzeniem go na rynek. Dzięki temu mniej zamożni użytkownicy zyskają dostęp do sprawdzonych aut używanych, które – po kolejnym okresie wynajmu długoterminowego – powrócą do producenta”, wskazuje Interia.pl.

 

Źródło: Interia.pl

TK

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(13)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 251 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram