5 stycznia 2015

Samcołożnicy – to jeszcze nie jest karane

(fot.REUTERS/Adnan Abidi)

W miarę jak zaostrzają się miecze wojowników przeciwko tak zwanej „homofobii”, maleje też ilość określeń osób homoseksualnych, jakie cenzura poprawności politycznej dopuszcza do użycia. Sodomita, pederasta, już nie daj Boże zbo***niec – to mowa nienawiści. Sodomita kojarzy się bowiem ciemnotą religijną, pederasta z odrzuconymi przez WHO standardami psychologiczno-medycznymi, a zbo***niec – to już, według homoseksualnego lobby, nienawiść w czystej formie. Może zatem czas na powrót do terminologii staropolskiej i przypomnienie słowa… Samcołożnik?

 

Najstarszym źródłem poświadczającym użycie słowa „samcołożnik” jest Biblia gdańska wydana po raz pierwszy w 1632 roku. „Azaż nie wiecie, iż niesprawiedliwi królestwa Bożego nie odziedziczą? Nie mylcie się: ani wszetecznicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani pieszczotliwi, ani samcołożnicy, ani złodzieje, ani łakomcy, ani pijanicy, ani złorzeczący, ani ździercy królestwa Bożego nie odziedziczą” –  oto wyjątek z I listu do Koryntian (VI, 9-10).

Wesprzyj nas już teraz!

 

Co ciekawe, owo staropolskie określenie przypomnieli w internecie sami homoseksualiści. „Interesujące są dawne, staropolskie określenia mężczyzn sypiających z innymi mężczyznami. Nazywano ich: samcołożnicy, plugawcy, sodomczycy, sodomici, gomorczykowie, gamraci nieczyści, niewieściuchowie” – czytamy w portalu homoseksualizm.org.pl.

 

Temat podjął także dwumiesięcznik społeczno-kulturalny LGBTQ „Replika”. W jednym z archiwalnych numerów ukazał się wywiad z dr. Pawłem Fijałkowskim zatytułowany „Samcołożnicy i homoeroci”. – Starałem się stworzyć katalog nazw staropolskich: sodomici, sodomczycy, sodomiści to różne warianty tego samego słowa. Dalej: mężolubnicy, mężołożnicy, samcołożnicy, bardzo piękne określenia, zupełnie dziś nieznane. Jeszcze: samcołożnictwo, sodomski grzech, sodomska nieczystość. – powiedział na łamach „Repliki” autor książki „Homoseksualizm. Wykluczenie-transgresja-akceptacja”.

 

Wszystkich zainteresowanych zachęcam do używania terminu „samcołożnicy”, który sam piewca samcołożnictwa, dr Fijałkowski, na łamach samcołożniczego dwumiesięcznika, określił wszak pięknym. Pięknie tedy i we wszystkich przypadkach (ściąga poniżej) mówmy o pede****ach, określając ich samcołożnikami – czy też mężolubnikami – a na pewno nie narazimy się na razy samcołożniczego lobby ścigającego użytkowników polskiej mowy za kalanie publicznego dyskursu słowami na „p”, czy – nie daj Boże – „z”.

 

M: samcołożnik           samcołożnicy

D: samcołożnika          samcołóżników

C: samcołożnikowi      samcołożnikom

B: samcołożnika          samcołożników

N: samcołożnikiem      samcołożnikami

M: samcołożniku         samcołożnikach

W: o, samcołożniku!    o, samcołożnicy!

 

Filip Obara

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij