Mieszkanka kurdyjskiego miasta Kobane (Syria) przeprowadziła samobójczy atak na terrorystów z Islamskiego Państwa. Przedostała się na pozycje terrorystów i zdetonowała granat. Nie ujawniono dokładnej liczby ofiar po stronie dżihadystów.
Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka, kobieta, która dokonała samobójczego ataku, należała do Powszechnych Jednostek Obrony (YPG) – kurdyjskiej formacji zbrojnej walczącej z reżimem Baszara Al-Asada. Grupa ta zaatakowała poprzednio pozycje islamskich ekstremistów na wschodnich przedmieściach Kobane.
Wesprzyj nas już teraz!
Według pojawiających się doniesień, to w Syrii pierwszy przypadek samobójczego ataku przeprowadzonego przez kobietę. Kurdyjscy bojownicy chcą, by Amerykanie zaczęli zrzucać im broń i zaopatrzenie. Islamskie Państwo dysponuje uzbrojeniem porzuconym przez irackie wojsko. Uzbrojenie, jakim dysponują kurdyjskie jednostki, nie pozwala na odparcie dżihadystów. Kurdowie ujawnili, że w nocy z sobotę na niedzielę w starciach zginęło 20 terrorystów i 10 bojowników z YPG. Islamskie Państwo dysponuje jednak znaczną przewagą.
– Ataki z powietrza nam pomagają, ale tak naprawdę to potrzebujemy ciężkiego uzbrojenia: transporterów opancerzonych, haubic, wyrzutni rakietowych – podkreślał Idris Nahsen, jeden z liderów obrony. Terroryści zajęli strategicznie usytuowane wzgórze Machta Nur, z którego mogą ostrzeliwać cele w całym – niegdyś stutysięcznym – mieście. Dziś w Kobane mieszka zaledwie kilka tysięcy osób.
Źródło: aljazeera.com
mat