Polskie Linie Lotnicze LOT zgodziły się w czwartek sprzedać firmie Casco Limited z Wielkiej Brytanii samolot Boeing 767 (a w zasadzie jego kadłub), którym w dniu Wszystkich Świętych w 2011 r. na warszawskim Lotnisku Chopina awaryjnie lądował kapitan Tadeusz Wrona.
Jak poinformował przewoźnik w komunikacie, zarząd PLL LOT zgodził się w czwartek na zawarcie umowy z brytyjską firmą. Spółka sprzeda Boeinga bez silników i ich osprzętu.
Wesprzyj nas już teraz!
W trakcie negocjacji strony ustaliły szczegóły sprzedaży samolotu, jego dalszej utylizacji i usunięcia z miejsca obecnego parkowania na terenie Bazy Technicznej LOT AMS – napisano w komunikacie.
Spółka podkreśliła, że oferta Casco Limited była najwyższa spośród trzech firm, które wyraziły zainteresowanie kupnem samolotu należącego do PLL LOT. Kwota sprzedaży pozostaje tajemnicą handlową firm.
Boeing 767-300, zwany „Papa Charcie”, był eksploatowany przez PLL LOT na podstawie umowy leasingowej z amerykańską spółką Air Castle. Po awaryjnym lądowaniu i zakończeniu badań przez Państwową Komisję Badania Wypadków Lotniczych, rozpoczęły się długotrwałe rozmowy i negocjacje między firmą ubezpieczeniową Lufthansa Group, właścicielem samolotu oraz LOT-em. W trakcie negocjacji ustalono, że przywrócenie samolotu do stanu pozwalającego na jego dalszą eksploatację jest nieopłacalne. Samolot został wyprodukowany w 1997 roku.
Ostatecznie strony zawarły porozumienie, w ramach którego PLL LOT przejął samolot na własność, po czym ogłoszono przetarg na sprzedaż maszyny. Spółka podkreśla, że takie rozwiązanie jest dla PLL LOT optymalne i daje szanse na pokrycie części kosztów związanych z wyłączeniem samolotu z eksploatacji.
1 listopada 2011 r. kapitan Tadeusz Wrona wylądował bezpiecznie na warszawskim Lotnisku Chopina Boeingiem 767 bez wysuniętego podwozia, z 220 pasażerami oraz 11 członkami załogi na pokładzie. Nikt nie został ranny.
Źródło: Money.pl
Piotr Toboła