Władze Lublina wydają setki tysięcy złotych na dofinansowywanie organizacji aborcyjnych. Równocześnie zakazują organizowania pikiet pro-life, uzasadniając swoją decyzję możliwością spowodowania „utrudnień w komunikacji pieszej”, które to „będą bezpośrednio zagrażać życiu i zdrowiu mieszkańców miasta”.
Lubelski Marsz Życia stał się celem nagonki w wykonaniu lewicowych mediów i tzw. autorytetów. Największym oburzeniem zapałała oczywiście „Gazeta Wyborcza”. Dla tych, „którym nie jest wszystko jedno” pretekstem do zaatakowania Marszu, było dofinansowanie wydarzenia przez miasto kwotą 8 tysięcy złotych. Obrońcy życia narazili się „medium z Czerskiej” także zbieraniem podpisów pod projektami antyaborcyjnymi w trakcie marszu. Do ataku ruszył – niezawodny w takich chwilach – prof. Jan Hartman oraz Ruch Palikota i SLD.
Wesprzyj nas już teraz!
Prolajferzy z Fundacji Pro-prawo do życia postanowili powiedzieć „sprawdzam” i zapytać jak wygląda sytuacja finansowania przez miasto działań organizacji, które wspierają legalizację aborcji.
Fundacja Pro-prawo do życia informuje, że Lublin od lat wspiera ogromnymi kwotami finansowymi organizację Homo Faber, która popiera aborcję na życzenie oraz zbierała podpisy pod projektem „Tak dla kobiet” – dążącym do całkowitej legalizacji aborcji w Polsce. Z danych, które odnaleźli obrońcy życia wynikało, że miasto wsparło Homo Faber w sumie kwotą 157 730. złotych Po akcji prolajferów Homo Faber zaczęło aktualizować dane na swojej stronie i okazało się, że kwota ta jest jeszcze wyższa i wynosi nieco ponad 250 tys. zł.
Prezydent Lublina postanowił nie dopuścić do zorganizowania wspólnej pikiety prolajferów, Stowarzyszenia KoLiber, Republikanów oraz Młodzieży Wszechpolskiej, na której planowano ujawnić, na co idą pieniądze z lubelskich podatków. Organizatorzy do końca byli zwodzeni przez urzędników, którzy zapewniali, że decyzja w sprawie pozwolenia na pikietę jest pozytywna. Nie pomogło złożone do wojewody odwołanie od decyzji prezydenta.
Według prezydenta miasta zgromadzenie „spowoduje utrudnienia w komunikacji pieszej, a co za tym idzie będzie bezpośrednio zagrażać życiu i zdrowiu mieszkańców miasta, turystów, jak również uczestników zgromadzenia.” Zdaniem wojewody, „Plac Łokietka stanowi ścisłe centrum miasta (…), co w połączeniu z godzinami popołudniowego szczytu w sposób szczególny wpłynąć może na wystąpienie w/w utrudnień” (paraliż komunikacyjny głównego traktu pieszego miasta). Ponadto wojewoda obawia się, iż „liczba uczestników zgromadzenia (…) może w sposób niekontrolowany ulec zwiększeniu o osoby spontanicznie przyłączające się do zgromadzenia„.
Obrońcy życia, którzy warto przypomnieć swoją dotację zwrócili, planują organizację kolejnych pikiet, ujawniających na co miasto wydaje pieniądze. Zamierzają także w najbliższych dniach zaskarżyć decyzję prezydenta do sądu.
Źródło: stopaborcji.pl
luk