Po tym jak Komisja Europejska zakończyła okres embarga na produkty rolne z Ukrainy, Polska zdecydowała się na wprowadzenie jednostronnego zakazu importu tych produktów. Ta pewnego rodzaju „samowola” może się jednak spotkać z reakcją Brukseli, która rości sobie prawo do kreowania polityki handlowej.
W ostatnich dniach Komisja Europejska nie przedłużyła okresu embarga na produkty rolne z Ukrainy. Za tę decyzję wdzięczność wobec Ursuli von der Leyen wyraził już prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Koniec okresu unijnego embarga spowodował, że jednostronny zakaz importu wprowadziły Polska, Węgry i Słowacja. Jak podaje RMF FM, pojawiły już pierwsze sygnały jak na stanowisko Warszawy zareaguje sama Komisja Europejska.
Korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borignion podaje, że najprawdopodobniej Bruksela nie zdecyduje się na natychmiastowe działania. „Komisja Europejska na razie przymknie oko na jednostronne embargo wprowadzone przez Polskę” – miała usłyszeć od swych źródeł korespondentka RMF FM.
Wesprzyj nas już teraz!
Warto zauważyć, że to niekoniecznie może oznaczać, że Bruksela nie będzie chciała reagować i interweniować w tej sprawie. Rzecznik Komisji Europejskiej stwierdziła bowiem, że „polityka handlowa jest w wyłącznej gestii KE”. Może to oznaczać, że unijne struktury jednak zareagują i nałożą na Polskę kary finansowe, choć raczej nie powinno się to wydarzyć w najbliższym czasie.
Komisja Europejska podobno nie zamierza interweniować przed wyborami parlamentarnymi w Polsce, które zaplanowano na 15 października. Co więcej, Bruksela czeka teraz na stanowisko Kijowa i przedstawienie planu, w jaki sposób transferować produkty rolne do UE, ale jednocześnie nie zakłócać rynku.
Źródło: rmf24.pl
WMa