Prawosławie jest rozrywane między Moskwę a Konstantynopol. Papież Franciszek i jego Kuria Rzymska nie wiedzą, czyją wziąć stronę, uważa włoski watykanista Sandro Magister.
Według włoskiego watykanisty Sandro Magistra relacje katolicko-prawosławne są dzisiaj w istocie sparaliżowane. Wszystko z powodu faktu, że moskiewski patriarcha Cyryl jest na progu schizmy z dwoma historycznymi patriarchatami Wschodu, Konstantynopola i Aleksandrii.
Cyryl prawie zerwał jedność z ekumenicznym patriarchą Konstantynopola Bartłomiejem po tym, jak ten uznał autonomię oderwanego od Moskwy Ukraińskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego, którym kieruje metropolita Epifaniusz. Cyryl uznał ten krok za bezprawny, bo uważa, że Cerkiew ukraińska musi być pod jego jurysdykcją. Tak po części zresztą pozostaje, bo na Ukrainie działa wciąż Ukraiński Kościół Prawosławny Patriarchatu Moskiewskiego, którym kieruje metropolita Onufry.
Wesprzyj nas już teraz!
Bartłomiej, wskazuje Sandro Magister, jako primus inter pares wśród patriarchów Wschodu uważa, że może tworzyć autokefaliczne Kościoły i na podstawie tego uznał samodzielność metropolii Epifaniusza.
Po decyzji Bartłomieja Moskwa ostrzegła wszystkie wschodnie Kościoły, by nie uznawały autokefalii Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego. Dotąd zrobiły to jedynie autokefaliczne Kościół Grecji oraz Kościół Cypru.
Dołączył jednak do nich również patriarcha Aleksandrii, Teodor II, co wywołało ostry spór z Moskwą.
Spór ten rozpoczął się w istocie w grudniu 2019 roku, pisze Magister. Moskiewski patriarcha Cyryl poddał wówczas pod swoją jurysdykcję sześć afrykańskich parafii, które wcześniej podlegały pod patriarchat Aleksandrii. Stanowiło to zerwanie z odwieczną tradycją, zgodnie z której Afryka podlega patriarsze Aleksandrii.
Co więcej, w grudniu 2021 roku Moskwa utworzyła egzarchat Afryki z dwiema diecezjami, dzieląc Afrykę na dwie części, północną i południową. 102 księży przeszło spod władzy Aleksandrii pod władzę Moskwy. Centrala nowego egzarchatu znajduj się w Moskwie, a kieruje nią metropolita Leonid, noszący tytuł egzarchy Afryki.
Patriarcha Teodor II wyraził wobec tego swoje ubolewanie, wskazując, że patriarchat rosyjski ustanowił egzarchat w granicach jurysdykcji Starożytnego Kościoła Aleksandrii.
Na tym być może nie koniec agresywnych działań Moskwy. W niedawnym wywiadzie metropolita wołokołamski Hilarion, swoisty minister spraw zagranicznych patriarchatu Moskwy, stwierdził, że Moskwa może dokonać tego samego kroku co w Afryce odnośnie Turcji. Jak stwierdził, to reakcja na to, co zrobił patriarchat Konstantynopola, który miał poprzeć „schizmę”, to znaczy utworzyć autokefaliczną metropolię na Ukrainie. Oznacza to, że Moskwa może powołać swoje parafie w Turcji, gdzie rozciąga się władza patriarchy Konstantynopola. Hilarion stwierdził, że trudną sytuację mogłoby rozwiązać zwołanie szczytu Kościołów prawosławnych, takiego, jaki odbył się w Ammanie w Jordanii w lutym 2020 roku; w istocie spotkali się tam jedynie przedstawiciele wschodnich Kościołów bliskich Moskwie. Cyryl wskazywał wtedy, że Bartłomiej ma „niewłaściwą wizję” prymatu, roszcząc sobie prawo do decydowania ponad głowami innych.
„Rzymowi nie jest łatwo odnaleźć właściwą ścieżkę pomiędzy Moskwą a Konstantynopolem”, podsumowuje Magister. Jak dodaje, pytanie, czy ewentualne spotkanie Franciszka z Cyrylem, o którym mówi się od pewnego czasu, nie oznaczałoby wzmocnienia Moskwy kosztem Konstantynopola.
Źródło: http://magister.blogautore.espresso.repubblica.it
Pach