Sanepid poniósł sromotną porażkę, walcząc z Covid-19. Z sądów zwycięsko wychodzą obywatele, właściciele restauracji czy basenów. Sanepid wygrał jedynie 7 proc. spraw związanych z zakazami i nakazami covidowymi – brzmią ustalenia dziennikarzy RMF FM. Co więcej, na sądowe batalie zmarnowano co najmniej pół miliona złotych publicznych pieniędzy. „Wszystko przez złe przepisy przyjęte przez rząd” – wskazuje portal.
– Zakazy były wprowadzone nie ustawą, tylko rozporządzeniem, zatem od początku były nielegalne. Stąd też sanepid stoi dziś na przegranej pozycji. Nie można rządzić rozporządzeniami – podkreśla cytowany w tekście konstytucjonalista, prof. Marek Chmaj. I rzeczywiście, zgromadzone przez dziennikarzy RMF FM statystyki z z czterech Wojewódzkich Sądów Administracyjnych, w Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu oraz Gdańsku, a także Naczelnego Sądu Administracyjnego są dla ustalanych w czasie pandemii obostrzeń druzgocące.
„Do czterech sądów pierwszej instancji wpłynęło 201 skarg obywateli na decyzję Powiatowych i Wojewódzkich Stacji Sanitarno-Epidemiologicznych w związku zakazami i nakazami covidowymi. Sądy wojewódzkie rozpatrzyły jak dotąd 192 sprawy. W 152 starciach to obywatele byli górą. Tylko z 14 rozpraw Sanepid wyszedł obronną ręką. W pozostałych przypadkach braki formalne uniemożliwiły rozpoczęcie postępowania. Sanepid w Wojewódzkich Sądach Administracyjnych wygrał więc jedynie 7 proc. spraw” – czytamy.
Wesprzyj nas już teraz!
Nie lepiej w sądach wyższej instancji, a więc NSA. Dotychczas na 90 skarg kasacyjnych, w zdecydowanej większości były to decyzje oddalające skargi organu. Nieoficjalnie mówi się, że oddalanych jest 80-90 proc. spraw.
Jak czytamy na rmf24.pl, koszty postępowań sądowych poniesione przez sanepid wzrosły z 26 tysięcy złotych w 2019 roku, do 322 tysięcy złotych w okresie od stycznia do sierpnia 2022 roku. W poprzednim roku inspektorzy przegrali w sądach 147 tysięcy złotych.
– To setki tysięcy złotych, jeśli nie miliony w skali kraju (jeśli poczekamy na wszystkie rozstrzygnięcia) przepalonych pieniędzy. Środków, które mogły być wykorzystane na rozwój technologiczny Sanepidu czy pensje dla Inspektorów i pracowników – pisze autor miażdżącego raportu, Maciej Sztykiel.
Choć odpowiedzialność spada bezpośrednio na Radę Ministrów, ustalającą niezgodne z prawem procedury prawne i nakładając obowiązek ich weryfikacji, nie bez winy pozostają również poszczególni inspektorowie. – Mogli zapoznać się z ekspertyzami, które z resztą były w mediach, iż decyzje te nie mają legalnej podstawy prawnej. Skoro te decyzje były nadawane, przy świadomości, że są bezprawne, to odpowiadają konkretne osoby. Tych osób rozkaz, polecenie polityczne wcale nie usprawiedliwia. Są w służbie publicznej, a więc mają działać na podstawie i w granicach prawa – podsumowuje prof. Chmaj.
Źródło: rmf24.pl
PR