W stolicy Niemiec rozpoczęło się 10 września 37. Międzynarodowe Spotkanie Pokoju organizowane przez rzymską Wspólnotę Sant’Egidio. Podczas inauguracji padło wiele słów potępiających rosyjski imperializm oraz wsparcie, jakiego udzieliła mu Cerkiew. Brzmiało to dość zaskakująco w kontekście działalności samej… Wspólnoty Sant’Egidio oraz niedawnych słów papieża Franciszka.
W ramach tegorocznej konferencji do 12 września pod hasłem „Odwaga pokoju” około 1000 uczestników z całego świata będzie obradować w 20 różnych forach. Uczestnicy mają reprezentować rozmaite „wierzenia”. Obrady będą poświęcone roli religii w takich kwestiach, jak kryzys środowiska, migranci, dialog międzyreligijny, demokracja w dzisiejszych czasach, globalizacja, rozbrojenie i sztuczna inteligencja.
Nową edycję spotkania pokojowego, które Wspólnota Sant’Egidio organizuje od dziesięcioleci w wielu częściach świata, otworzył prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier. W swoim przemówieniu zdecydowanie potępił poparcie Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego dla wojennej agresji Rosji na Ukrainę. „Religia nigdy nie może być usprawiedliwieniem dla nienawiści i przemocy” – powiedział Steinmeier w obecności wysokiej rangi przedstawicieli chrześcijan, Żydów, muzułmanów i innych religii świata.
Wesprzyj nas już teraz!
Przewodniczący Konferencji Biskupów Niemiec, bp Georg Bätzing, nazwał „niedopuszczalnym” fakt, że Kościół chrześcijański legitymizuje wojnę przeciwko sąsiedniemu krajowi. Biskup Limburga uznał to za przykład, „że wszystkie religie w różnych okresach swojej historii ulegały demonom braku pokoju i przemocy”.
Oba wystąpienia są dość zabawne w kontekście dotychczasowej działalności Sant’Egidio w sprawie wojny na Ukrainie. Kilka miesięcy temu włoski watykanista Sandro Magister pisał, że wspólnota Sant’Egidio „chce na Ukrainie takiego pokoju, który spodoba się Rosji”. Magister wskazywał na fakt, że specjalnym papieskim wysłannikiem na Ukrainę został kard. Matteo Zuppi, przewodniczący Episkopatu Włoch, sam od wielu lat związany właśnie z Sant’Egidio.
Tymczasem szef Sant’Egidio Andrea Riccardi jeszcze w początkach wojny na Ukrainie proponował, by ogłosić Kijów tzw. „open city”, miastem otwartym; oznaczałoby to faktyczne wydanie stolicy Ukrainy w ręce Rosji w zamian za obietnicę niezniszczenia dziedzictwa kulturowego Kijowa. Nieco później Riccardi w jednym z wystąpień proponował wypracowanie nowego porządku geopolitycznego w Europie, który będzie uwzględniał rosyjskie interesy bezpieczeństwa i traktował Moskwę jako część tego nowego porządku. Szef Sant’Egidio mówił o konieczności pozwolenia Putinowi na „wyjście z twarzą” z konfliktu, twierdząc, że Rosja została „upokorzona i okrążona przez NATO”.
W tym samym czasie ze strony papieża płynęły bardzo dwuznaczne komunikaty dotyczące jego oceny moralnej wsparcia Ukrainy bronią, które sugerowały, że takie wsparcie jest w zasadzie nieuzasadnione.
Zaledwie kilka tygodni temu papież w przemówieniu adresowanym do rosyjskiej młodzieży wychwalał „Wielką Rosję”, co zostało powszechnie odczytano jako jego aprobata dla rosyjskiego imperializmu. W tym samym czasie kardynał Zuppi mówił, że Stolica Apostolska popiera „wielobiegunowy świat”; pod tym pojęciem kryje się dążenie do położenia kresu amerykańskiej hegemonii tak, by świat został podzielony na domeny wpływu kilku wielkich mocarstw, w tym oczywiście również Rosji.
Na uroczystości otwarcia 10 września byli obecni zarówno założyciel Wspólnoty Sant’Egidio, Andrea Riccardi, jak i kard. Matteo Zuppi. Co ciekawe, pojawił się też wielki imam Uniwersytetu Al-Azhar w Kairze, Ahmed Al-Tayyeb, ten sam, z którym w 2019 roku papież Franciszek podpisał słynny Dokument z Abu Zabi, gdzie padło stwierdzenie, jakoby Bóg życzył sobie różnorodności religijnej.
Źródła: KAI, PCh24.pl
Pach
„Kościelny dyplomata” projektuje nową Europę… z Rosją. Co z Polską?