Austriacki minister obrony podjął decyzję o wysłaniu sześćdziesięciu żołnierzy na granicę węgiersko-serbską, obawiając się napływu kolejnej fali uchodźców z powodu zerwania umowy między Turcją i UE.
Przedstawiciele ministerstwa obrony zastrzegli, że żołnierze – głównie saperzy – nie będą uzbrojeni. Nie będą też brać udziału w przechwytywaniu ludzi na granicy węgiersko-serbskiej. Bazując w Hodmezovasarhely, blisko Szegedu w południowo-wschodniej części Węgier początkowo przez okres sześciu miesięcy, mają budować drogi i kontenery dla ewentualnych imigrantów.
Wesprzyj nas już teraz!
Minister Hans Peter Doskozil powiedział we czwartek, że kraje członkowskie UE powinny pilnie coś zrobić w celu ochrony swoich granic, ponieważ umowa z Turcją może zostać zerwana. – Według mnie już teraz widać pęknięcia w tym porozumieniu – mówił szef austriackiego MON-u w rozgłośni Oe1. Przynaglił przywódców unijnych do „organizowania się” póki czas, zanim umowa ostatecznie przestanie obowiązywać.
Urzędnicy unijni są zaniepokojeni dramatyczną sytuacją panującą w przepełnionych obozach dla uchodźców w Grecji i Turcji. Ankara mimo porozumienia, które obowiązuje od marca tego roku, nie przyjmuje z powrotem imigrantów, którzy dotarli do Grecji. Po części wynika to z faktu, iż sami Grecy hamują odsyłanie przybyszy, tłumacząc się brakiem środków i przedłużającymi się procedurami azylowymi.
Źródło: euractiv.com
AS