Można zwalać na obcą ingerencję, w przypadku Rumunii – własne działania na TikToku – i unieważniać wybory. To jest szalenie groźne właśnie dla demokracji, a najbardziej paranoidalne jest to, że mówi się, że to się robi również w obronie tejże demokracji. To brzmi jak gdyby znajomo, to jest „demokracja walcząca” Donalda Tuska w wydaniu brukselskim. Chcę podkreślić, że te dwa zjawiska są ściśle połączone – ocenił były europoseł Jacek Saryusz-Wolski zapędy Brukseli i rządu warszawskiego zmierzające do sterowania sceną polityczną.
Były polski europoseł Jacek Saryusz Wolski skomentował w sobotę wypowiedź niedawnego komisarza UE Thierry Bretona, który zaapelował do eurokratów o zimną krew w związku z aktywnością Elona Muska wokół wyborów w Niemczech. Miliarder, właściciel globalnej platformy społecznościowej Twitter (obecnie X) jednoznacznie wspiera kampanię uniosceptycznej, niechętnej wobec masowej imigracji partii AfD.
Wesprzyj nas już teraz!
– Zasadniczo ma prawo myśleć i mówić, co chce, nawet jeśli robi to w szokujący sposób – powiedział we francuskiej telewizji Breton. – Zachowajmy spokój i egzekwujmy nasze przepisy w Europie, gdy istnieje ryzyko ich obejścia i gdy mogą, jeśli nie będą egzekwowane, prowadzić do ingerencji. Zrobiliśmy to w Rumunii i oczywiście będziemy musieli to zrobić, jeśli zajdzie taka potrzeba, w Niemczech – dodał bez cienia zażenowania.
„Thierry Breton [były francuski komisarz UE] wyjaśnia, że ukradli wybory w Rumunii i zrobią to samo z Niemcami, jeśli uznają to za konieczne. Zrobił coś w rodzaju lapsusa w stylu nie będziemy tolerować zakłóceń. Ingerencje = wolne wybory (niedokładne słowa, ale znaczenie jest wierne)” – napisał na X Jacek Saryusz-Wolski.
Przypomnijmy, w pierwszej turze wyborów prezydenckich w Rumunii zwyciężył bardzo niedoszacowany przez sondaże prawicowy kandydat Călin Georgescu. Sąd Konstytucyjny najpierw zatwierdził, a następnie anulował jednak rezultaty pod pretekstem rzekomych ingerencji w głosowanie „z zewnątrz” za pośrednictwem chińskiej platformy TikTok. Georgescu w mediach otoczony był aurą kandydata prorosyjskiego, co stanowi uniwersalny wytrych służący zwalczaniu partii, ruchów społecznych i środków komunikacji spoza tzw. głównego nurtu.
Demokracja centralnie sterowana
W Radiu Wnet Saryusz-Wolski rozwinął lakoniczną myśl, zawartą w swej twitterowej recenzji wywiadu Bretona. Spytany o stan ducha unijnych elit, powiedział: – Chyba najlepiej to ilustruje niedawna wypowiedź pani von der Leyen, która mówi, że największym, najwyższym priorytetem dzisiaj, to jest walka z dezinformacją i misinformacją, czyli „złą informacją” w obronie demokracji. To wszystko zaczyna nabierać kolorów i ciała. Okazuje się z wypowiedzi byłego komisarza Bretona – który był głównym cenzorem w Unii Europejskiej w minionej kadencji – że odwołanie drugiej tury wyborów w Rumunii to było dzieło, czy też zostało poparte przez Komisję Europejską. „Zrobiliśmy to w Rumunii” – mówi Breton i, uwaga – „zrobimy to również w Niemczech”, a ja dodaję” „być może również w Polsce”.
Według byłego europosła, dokonano opisanej tu zuchwałej operacji pod tak zwaną fałszywą flagą, czyli pod pozorem obcej ingerencji. Bruksela wykorzystała podstawę prawną w postaci legislacji DSA – Digital Services Act. To akt dotyczący usług cyfrowych. Powołując się na niego UE może wpływać nawet na wyniki wyborów w państwach członkowskich.
– Można zwalać na obcą ingerencję, w przypadku Rumunii – własne działania na TikToku i unieważniać wybory. To jest szalenie groźne właśnie dla demokracji, a najbardziej paranoidalne jest to, że mówi się, że to się robi również w obronie tejże demokracji. To brzmi jak gdyby znajomo, to jest „demokracja walcząca” Donalda Tuska w wydaniu brukselskim. Chcę podkreślić, że te dwa zjawiska są ściśle połączone – ocenił europoseł.
Saryusz-Wolski przypomniał słowa oberkomisarz Ursuli von der Leyen, która przestrzegała Włochów, że jeżeli „źle” wybiorą, to czekają ich represje ze strony Brukseli, podobnie jak Polskę i Węgry [na przykład „zagłodzenie”, czyli wstrzymanie wypłacania wspólnotowych pieniędzy – PCh24.pl].
Polityk nawiązał również do informacji, która ukazała się w poniedziałek na łamach „Dziennika Gazety Prawnej”. Poinformowała ona dzisiaj o szykowaniu przez rząd legislacji dającej – wbrew Konstytucji – rządowi wolną rękę w ingerowaniu bez wyroku sądu w treści zamieszczane w internecie, na przykład w mediach społecznościowych. Nie przypadkiem również, także w Polsce, w ostatnich dniach pojawiło się szereg wypowiedzi polityków i tak zwanych ekspertów, wzywających do ocenzurowania Twittera, który wymknął się – przynajmniej czasowo – z ciasnych ram lewoskrętnej politycznej poprawności.
– Także witamy, mamy Brukselę w Warszawie i Warszawę w Brukseli – skwitował Saryusz-Wolski.
Źródło: Radio Wnet, DoRzeczy.pl
RoM