10 lipca 2021

„Scjentyzm i sekularyzm jak reagować na niebezpieczną ideologię” – rozprawa z wrogami wiary

(pixabay.com)

J.P. Moreland w nowowydanej w Polsce książce rozprawia się z błędami scjentyzmu i przedstawia oryginalne argumenty za wiarą chrześcijańską. „Scjentyzm i sekularyzm jak reagować na niebezpieczną ideologię” to interesująca pozycja dla każdego zainteresowanego wielkimi pytaniami o istnienie Boga i naturę świata.

Filozof i teolog z Talbot School of Theology na Biola University w La Mirada w Kalifornii J.P. Moreland poddaje krytyce przekonanie głoszące, że nauka stanowi jedyne istotne źródło wyjaśnienia otaczającego świata (scjentyzm). Przekonanie bardzo we współczesnym świecie rozpowszechnione. Sęk w tym, że jest to klasyczny przykład twierdzenia samoobalającego się. Nie jest bynajmniej twierdzeniem naukowym. Scjentyzmu nie da się uzasadnić metodami biologii, chemii, fizyki ani żadnej innej nauki, lecz jedynie filozofii. To niby oczywiste, a jednak wielu, z propontentami scjentyzmu włącznie, o tym zapomina. 

Moreland zauważa też w interesujący sposób, że scjentyzm jest szkodliwy również dla samej nauki. Na gruncie samej nauki – ewolucji – nie sposób wyjaśnić nawet prawdziwości ludzkiego poznania. W ewolucji zmysły służą bowiem zwykłemu przetrwaniu gatunku, a nie poznaniu prawdy. Tymczasem wiara uczy, że zmysły pochodzą od dobrego i mądrego Stwórcy – są zatem godne zaufania.

Wesprzyj nas już teraz!

Co więcej, to właśnie religijny światopogląd stanowi uzasadnienie dla nauki. Zgodnie z nim bowiem wszechświat jest racjonalny i uporządkowany, a co za tym idzie, można poznawać jego prawa. Bez takiego założenia działalność naukowa nie miałaby sensu. Nawet prawa logiki nie wynikają z nauki (ang. science), lecz z umysłowej spekulacji.

„W całej tej dyskusji szczegóły nie powinny przesłaniać nam istoty rzeczy. Wnioski nauki nie mogą być silniejsze niż ich założenia. Istnieje wiele rzeczy, które nauka zakłada. Sama nauka jednak nie może uzasadnić tych założeń. Potrzebuje do tego filozofii. Dlatego też filozofia scjentyzmu – która sama w sobie nie jest nauką – kończy również jako wróg nauki” – zauważa filozof.

Autor przywołuje argument za istnieniem Boga oparty na celowości świata. Zwracał na nią uwagę już święty Tomasz z Akwinu. Ostatnie odkrycia naukowe zwróciły uwagę na kwestie niezwykle zwiększające znaczenie tego argumentu. Chodzi o pewne fizyczne stałe, których nawet minimalna zmiana uniemożliwiłaby istnienie życia i/lub kosmosu. Chodzi o: siłę grawitacji, stosunek masy elektronu do masy protonu, silne oddziaływanie jądrowe, tempo rozszerzania wszechświata (gdyby było mniejsze o 1/1000000000 sekundy, to wszechświat uległby zapadnięciu). Tego typu praw jest w sumie 100.

Czytelnik musi jednak pamiętać, że autorem publikacji jest protestant i zwracać w związku z tym uwagę na niektóre fragmenty jego wypowiedzi. Choćby w miejscu, gdy z szacunkiem pisze o kreacjonizmie młodej Ziemi – a więc przekonaniu, że „dni”, w których Bóg stwarzał świat opisane w Księdze Rodzaju, należy rozumieć dosłownie, a wszechświat miał jedynie 10-40 tysięcy lat. Choć sam tego stanowiska nie podziela, twierdzi jednak, że powinno ono „[…] być nadal rozwijane i wspierane przez biblijną egzegezę i badania naukowe”. Tymczasem pogląd ten jawi się raczej jako szkodliwy,  utrudniający porozumienie między religią a nauką i stanowi on skrajność leżącą na przeciwległym biegunie do scjentyzmu. Przedstawiciele Kościoła katolickiego w przeciwieństwie do niektórych odłamów protestantyzmu unikał popadania w tego typu błędy. Już bowiem święty Augustyn zauważył, że Pismo Święte nie jest księgą przyrodniczą. Zresztą w samej Biblii czytamy, że „jeden dzień u Pana jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień” [2P 3,8].

Pamiętając o tych zastrzeżeniach, warto zapoznać się z publikacją, by znać sobie sprawę z błędów rzekomo światłych zwolenników scjentyzmu i siły argumentów przemawiających za wiarą.

Recenzja: Marcin Jendrzejczak 

J.P. Moreland „Scjentyzm i sekularyzm jak reagować na niebezpieczną ideologię”, tłum, Rafał Pokrywiński, Wydawnictwo Fundacja Prodoteo, Warszawa 2021, stron 208, oprawa miękka.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(9)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 301 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram