Uchodźca, proboszcz i biskup opowiadali o prześladowaniach chrześcijan w Republice Środkowoafrykańskiej. – Czy islamscy agresorzy prześladują nas, bo jesteśmy wyznawcami Chrystusa, czy też z powodu tego, co posiadamy? – zastanawiał się polski biskup Tadeusz Kusy, ordynariusz diecezji Kaga-Bandoro.
Wesprzyj nas już teraz!
Do kościoła Nawrócenia św. Pawła w Krakowie na spotkanie zorganizowane przez Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie przyszło ponad stu uczestników Światowych Dni Młodzieży z różnych krajów świata, w tym około trzydziestu z Republiki Środkowoafrykańskiej.
W swych poruszających świadectwach goście z serca Afryki mówili, że jeszcze kilka lat temu mieszkańcy kraju żyli w harmonii. Zniszczyła ją koalicja zbrojnych ugrupowań Seleka, która się zbuntowała i obaliła władze. Dopuściła się ona wielu okrucieństw, także wtedy, gdy objęła rządy. W skład Seleki wchodzą muzułmanie, ale także chrześcijanie. Podobnie stworzone w odpowiedzi na działania Seleki grupy samoobrony Antibalaka tworzą chrześcijanie, ale i muzułmanie. Także bojownicy Antibalaki dopuścili się aktów przemocy.
Nie jest to więc konflikt religijny – podkreślali katolicy z RŚA, choć bywało, że grożono duchownym i osobom konsekrowanym, a także profanowano miejsca kultu. Zdarzało się, że muzułmanie profanowali hostie albo paradowali po ulicach w skradzionych z kościołów szatach liturgicznych, wyśmiewając się z chrześcijańskich obrzędów. Jednocześnie tamtejsi przywódcy religijni od początku pracowali i nadal pracują nad przywróceniem pojednania narodowego.
Wielkim wsparciem była wizyta papieża Franciszka w listopadzie 2015 r., która sprawiła, że odżyło morale narodu. Pokój zaczyna powracać, mówili Afrykanie, ale jest jeszcze bardzo wątły, dlatego prosili, by nie ustawać w modlitwie o pokój i pojednanie w RŚA.
Jej mieszkańcy pytają dlaczego Bóg dopuścił to zło w ich kraju. W czasie spotkanie w Krakowie śpiewali pieśń: „Brakuje na pokoju. Panie, czy zostawisz nas, jak kiedyś? Obdaruj nas pokojem”.
– Przez ostatnie trzy lata Seleka zniszczyła kraj, gwałcąc matki i dziewczęta – opowiadał uchodźca. Także jego żona i siostra zostały zgwałcone, jego ojcu groził i pobił go kolega z miejsca pracy, a jego samego obrabował przyjaciel z dzieciństwa, który przystał do Seleki. – Jako dziecko Boga jestem gotowy wybaczyć – zadeklarował młody Afrykanin.
W homilii podczas Mszy świętej biskup Kusy wskazał, że prześladowania od początku są wymiarem życia Kościoła i biorą się z odrzucenia wartości proponowanych przez Boga. Przypomniał, że pierwszym prześladowanym był sam Jezus. – Czy ci, którzy nam uczynili zło, zrobili to dlatego, że jesteśmy chrześcijanami, czy z powodu tego, co posiadamy? – zastanawiał się hierarcha, przypominając przykłady napaści o charakterze rabunkowym, gdy chodziło o zabranie pieniędzy, telefony komórkowego lub samochodu. Przyznał, że islamscy agresorzy nie szanują Bożego prawa do życia i własności. Ale czy jest to prawdziwe prześladowanie, czy też zwykły brak szacunku do innych? – pytał biskup. Wskazał, że wzajemny szacunek dla drugiego i jego inności jest jedyną drogą do odbudowy RŚA. Dodał, że złu możemy się przeciwstawić jedynie czyniąc dobro.
RoM
Katolicka Agencja Informacyjna