Dzisiaj

Mec. Dorosiński (Ordo Iuris): Sejm dobrze przyjął społeczny projekt w sprawie zwalczania pornografii

(Grafika: Ordo Iuris)

Mecenas Rafał Dorosiński, który prezentował w Sejmie społeczny projekt „STOP narkotykowi pornografii”, w rozmowie z PCh24.pl wskazał na różnice w omawianych przez parlament równolegle propozycjach obywatelskiej i rządowej. Prezentujemy komentarz prawnika z Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris.

 

Jak posłowie przyjęli społeczny projekt

Wesprzyj nas już teraz!

Powiedziałbym, że nadzwyczaj ciepło. Przede wszystkim pozytywnie wyrażał się o nim przedstawiciel rządu, wiceminister [cyfryzacji], pan Michał Gramatyka. Z uznaniem mówił on na temat projektodawców i o całej inicjatywie, jak również na temat całego wysiłku, który stał za powstaniem i za przedstawieniem tego projektu w Sejmie.

Również z ław poselskich padało wiele ciepłych słów, wiele uznania i wiele stwierdzeń podkreślających znaczenie i doniosłość tego zagadnienia oraz pilną potrzebę szybkiego znalezienia rozwiązania dla problemu, o którym dzisiaj w Sejmie rozmawialiśmy.

Ze strony lewicy może tych słów ciepłych było nieco mniej. Cieszy natomiast to, że wyrażono głosami także jej przedstawicieli gotowość pracy nad projektem. Co do zasady zgodzono się, że odpowiada on na ważne zagadnienie, istotny problem.

Konkluzja jest jednoznacznie pozytywna. Projekt został dobrze przyjęty przez Sejm. Nikt nie zgłosił wniosku o jego odrzucenie, co oznacza, że trafił do komisji sejmowej i teraz, zgodnie z wnioskiem Marszałka, będzie dalej procedowany wspólnie z projektem rządowym. Będziemy zatem mogli przy jednym stole dyskutować z przedstawicielami rządu, z przedstawicielami ministerstwa cyfryzacji na temat szczegółowych rozwiązań tej docelowej regulacji. Chcielibyśmy, żeby stała się ona dokumentem, w którym znajdą się najlepsze elementy z obydwu projektów.

O różnicach pomiędzy projektami rządowym i społecznym

Dostrzegamy w projekcie rządowym wiele sensownych i trafnych rozwiązań. W kilku obszarach mamy nieco inne spojrzenie na to, jak powinien funkcjonować mechanizm ochrony dzieci przed pornografią. Natomiast podstawowe założenia wydają się zbieżne i to naprawia nas nadzieją na finalny sukces tych prac. Teraz będziemy się szykować do dalszego etapu prac nad rozwiązaniami, które miałyby finalnie doprowadzić do realnej, skutecznej ochrony dzieci przed pornografią.

Podstawowa różnica polega na tym, że nasz projekt ma charakter rozwiązania punktowego; rozwiązania, które ma za zadanie rozwiązać jeden precyzyjny, konkretnie wskazany, jasno zdefiniowany problem, to znaczy dostęp dzieci do pornografii.

W projekcie rządowym jest mowa nie tylko o ochronie przed pornografią, ale także o „treściach szkodliwych”. Ani pornografia, ani „treści szkodliwe” nie zostały jednak tam w żaden sposób zdefiniowane. O ile jeszcze w przypadku pornografii jakoś można to wytłumaczyć – przynajmniej ministerstwo podejmuje takie wysiłki w uzasadnieniu do swojego projektu; wysiłki, które uznajemy za jednak za tłumaczenia nieprzekonujące – to w przypadku „treści szkodliwych” brak definicji tego pojęcia jest już zupełnie niezrozumiały. Jest to sprzeczne z elementarnymi zasadami techniki prawodawczej. Wprost wskazują one, iż terminy niejasne powinny być definiowane. Trybunał Konstytucyjny wielokrotnie podkreślał, że przepisy mają być klarowne; że nie należy pozostawiać organom administracji publicznej zadania doprecyzowywania tego, co powinien ściśle ująć ustawodawca.

Z praktycznego punktu widzenia jest to niebezpieczne i ryzykowne. Pod pojęcie „treści szkodliwych” można podłożyć dowolne zjawisko, dowolną treść, która miałaby się tam znajdować na mocy zaleceń czy to ministra, czy jakiegoś innego organu administracji rządowej. Tutaj dostrzegamy najpoważniejsze ryzyko związane z projektem ministerialnym.

Inna różnica polega na tym, że według naszego projektu portale społecznościowe, na których niejako ubocznie, a wbrew regulaminom tych portali pojawią się treści pornograficzne, nie będą co do definicji blokowane.

Natomiast projekt rządowy zakłada, że samo pojawienie się jakiejkolwiek treści pornograficznej na stronie powinno doprowadzić do konsekwencji w postaci kar finansowych i blokady. Więc pod tym względem nasz projekt jest nawet bardziej łagodny niż projekt rządowy.

Istnieje także szereg szczegółowych też różnic, o których będziemy mogli porozmawiać w komisjach. Wśród tych szczegółowych rozwiązań rządowych jest także wiele bardzo rozsądnych i jesteśmy skłonni je poprzeć.

O ryzyku związanym z braku definicji pornografii w projekcie rządowym

Brak definicji pornografii przez wiele lat był wskazywany jako podstawowa przeszkoda w sformułowaniu regulacji ograniczających pornografię. Teraz nagle w projekcie rządowym okazuje się, że w perspektywie jego autorów brak definicji jest właśnie zaletą tego projektu. Według nich, definicja pornografii miałaby być mankamentem projektu obywatelskiego. Dobrze jednak wiemy –  tutaj nie trzeba wielkiej wyobraźni, żeby przewidzieć konsekwencje braku zdefiniowania pornografii. Chodzi o możliwość podejmowania różnych prób mających na celu przedłużenie całego postępowania, czy to wykazanie, że treści znajdujące się na danej stronie nie są pornograficzne – to wszystko byłyby konsekwencje braku umieszczenia definicji pornografii w ustawie. To także uznajemy za mankament projektu rządowego. Żywię jednak nadzieję, że ten brak zostanie uzupełniony w trakcie prac komisji.

O rokowaniach co do powodzenia projektu społecznego

Jestem optymistą w sprawie szansy przyjęcia regulacji, która rzeczywiście zostanie uchwalona przez Sejm i wejdzie w życie. Co do jej finalnego kształtu – trudno mi zająć jednoznaczne stanowisko, bo pozostaje to pewną zagadką. Oczywiście chcielibyśmy, aby wszystkie nasze propozycje znalazły swoje miejsce w finalnym projekcie i będziemy o to zabiegać, natomiast czy tak się stanie, to dopiero zobaczymy za pewien czas w komisji i podczas kolejnych czytań w Sejmie.

 

Not. RoM

Stop narkotykowi pornografii. Obywatelski projekt zaprezentowany w Sejmie

Prezes Ordo Iuris: Stop narkotykowi pornografii!

„Stop narkotykowi pornografii”. Ponad 200 tysięcy osób podpisało obywatelski projekt

Van Maren: Pornografii trzeba całkowicie zakazać

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie