Sytuacja polskich funkcjonariuszy na granicy, pozbawionych możliwości skutecznego działania z powodu restrykcyjnego podejścia do użycia broni rozpaliła opinię publiczną. Wszystkie kluby parlamentarne poparły dziś w sejmie propozycję zmian prawnych, które mają rozwiązać problem bezbronnych mundurowych
Wszystkie kluby parlamentarne opowiedziały się w środę za dalszymi pracami nad rządowym projektem, który usprawnia działania wojska, policji i Straży Granicznej w razie zagrożenia państwa. Lewica zapowiedziała jednak poprawki. Zastrzeżenia zgłaszały też PiS i Konfederacja.
Przygotowany w MON projekt, doprecyzowujący okoliczności, w których funkcjonariusze mogą sięgnąć po broń, był odpowiedzią na ostatnie wydarzenia z granicy. Zołnierze zostali zatrzymani za oddanie ostrzegawczych strzałów w kierunku napierających migrantów.
Wesprzyj nas już teraz!
W projekcie zaproponowano m.in. wprowadzenie do Kodeksu karnego przepisu, według którego w pewnych okolicznościach użycie broni niezgodnie z zasadami nie będzie przestępstwem. Takie wyłączenie (kontratyp) miałoby obowiązywać m.in. w razie użycia przez żołnierza broni dla odparcia bezpośredniego, bezprawnego zamachu na życie, zdrowie lub wolność jego własne lub innej osoby, a także w przypadku przeciwdziałania czynnościom zmierzającym bezpośrednio do zamachu na życie, zdrowie lub wolność tego żołnierza lub innej osoby.
Zdaniem Pawła Suskiego (KO) do procedowanego w środę w Sejmie projektu „przywiodła” rządzących nie tylko sytuacja na wschodniej granicy, ale także „nieudolność rządów PiS”, któremu „nie chciało się” uporządkować materii zawartej w projektowanych przepisach. Mówiąc o sytuacjach, w których żołnierze mają prawo do użycia broni, Suski wskazywał, że łączy je wymóg działania natychmiastowego.
Za projektem opowiedziała się również opozycja, w tym Prawo i Sprawiedliwość. Poseł tego ugrupowania Zbigniew Hoffmann zwrócił jednak uwagę, że przyjęcie przepisów spowoduje, że przedstawiony przez prezydenta Andrzeja Dudę projekt ustawy o działaniach organów władzy państwowej na wypadek zewnętrznego zagrożeni „w zasadniczej części traci sens”.
Jako najistotniejszą wadę projektu poseł wymienił „bardzo lakoniczne unormowanie kwestii operacji wojskowej prowadzonej na terytorium Polski w czasie pokoju”. Zaznaczył, że regulacje te budzą także wątpliwości konstytucyjne, związane z art. 136 ustawy zasadniczej, który stanowi, że w razie bezpośredniego zewnętrznego zagrożenia państwa prezydent na wniosek premiera zarządza powszechną lub częściową mobilizację i użycie Sił Zbrojnych do obrony RP.
– Dobrze, że ta ustawa (…) daje narzędzia naszym żołnierzom, aby czuli, że państwo myśli o nich i ich wspiera. Dobrze, że dookreślono zasady wyłączania bezprawności czynów związanych z użyciem broni przez funkcjonariuszy i żołnierzy. Dobrze, że wprowadzamy nowy tryb przeciwdziałania wojnie hybrydowej, mianowicie definiujemy operację wojskową w czasie pokoju – mówił natomiast poseł klubu Polska 2050-Trzecia Droga Piotr Strach.
Parlamentarzysta z satysfakcją przyjął również uwzględnienie postulatów dotyczących dookreślenia, w jakich sytuacjach rząd będzie mógł ogłaszać operację wojskową w czasie pokoju oraz jawności zarządzenia MON o użyciu broni i środków przymusu w trakcie takiej operacji.
Andrzej Tomasz Zapałowski z Konfederacji wskazywał natomiast, że rządowy projekt został skonstruowany w sposób „niejasny”, a żołnierz na granicy nie może zastanawiać się nad wykładnią prawa. Jego klubowy kolega Konrad Berkowicz zauważył, że choć wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz mówi o szacunku dla żołnierzy, to nie widać tego w praktyce, bo żołnierze często muszą sami kupować sobie podstawowe wyposażenie.
Rządowy projekt przewiduje możliwość użycia sił zbrojnych do samodzielnych działań – nie tylko w ramach wsparcia służb MSWiA – w czasie pokoju na terytorium kraju. Przewiduje także zapewnienie pomocy prawnej żołnierzom i funkcjonariuszom służb MSWiA w razie postępowania związanego z użyciem przez nich broni. Przyjęta we wtorek przez rząd autopoprawka zakłada, że zasady użycia broni przez żołnierzy w działaniach na terytorium kraju będą jawne.
(PAP)/oprac. FA