Sejm odrzucił w środę poprawkę przewidującą zakaz importu gazu LPG z Rosji, którą Senat wniósł do tzw. ustawy sankcyjnej. Nie zgodził się też na senacką propozycję, aby o wpisie na listę sankcyjną decydował premier. Ustawa trafi na biurko prezydenta.
Tak zwana ustawa sankcyjna zakłada m.in. wprowadzenie zakazu importu i tranzytu przez Polskę węgla i koksu pochodzącego z Rosji i z Białorusi, a także zamrożenie funduszy i zasobów gospodarczych osób, i podmiotów wskazanych na specjalnej liście sankcyjnej.
Senat we wtorek wniósł do ustawy 30 poprawek. Sejm w środę zaakceptował m.in. zmiany o charakterze legislacyjnym. Część poprawek odrzucił.
Wesprzyj nas już teraz!
Senat chciał m.in. wprowadzenia zakazu na import i tranzyt gazu płynnego LPG z Rosji i z Białorusi. Sejm na taką poprawkę się nie zgodził.
Za jej odrzuceniem głosowało 230 posłów, przeciw 217, a 8 wstrzymało się od głosu. Większość bezwzględna, konieczna do odrzucenia poprawki, wynosiła 228 głosów.
Przed głosowaniem poprawki na mównicę wyszedł wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin. – Mimo że jesteśmy za sankcjami, uważamy, że ta poprawka jest poprawką złą i szkodliwą – powiedział. Podkreślił m.in, że gdyby została teraz przyjęta, 3,5 mln Polaków – bo tyle jest samochodów napędzanych gazem LPG – pozbawionych byłoby możliwości tankowania tańszego paliwa.
Inna senacka poprawka zakładała, że to premier będzie decydować o wpisie danego podmiotu lub osoby na listę sankcyjną. Sejm odrzucił tę propozycję. Za odrzuceniem było 229 posłów, przeciw 224, a jedna osoba wstrzymała się od głosu.
Tym samym o wpisie na listę sankcyjną będzie decydował szef MSWiA – tak jak wcześniej uchwalił to Sejm. Zamieszczani będą na niej ci, którzy wspierają rosyjską agresję na Ukrainie oraz ci, którzy wspierają naruszenia praw człowieka i represje w Rosji lub na Białorusi. (PAP)