Gorąca dyskusja rozgorzała w sejmie po przegłosowaniu nieodrzucenia stanu wyjątkowego podpisanego w czwartek przez prezydenta Andrzeja Dudę. Przedstawiciele rządu mówili o „rozpisanych w Moskwie i Mińsku scenariuszach zagrażających polskiej suwerenności”, podczas gdy decyzja większości sejmowej spotkała się z krytyką ze strony opozycji i rezerwą ze strony Konfederacji.
– Dzisiaj widzimy dokładnie, że w Moskwie, w Mińsku rozpisane są scenariusze, które zagrażają naszej suwerenności. (…) Na wschodniej granicy państwa polskiego mamy do czynienia z szeroko zakrojoną prowokacją polityczną – mówił Mateusz Morawiecki. Premier zaatakował przy tej okazji opozycję, mówiąc: „Odgrywacie rolę oklaskiwaną w Moskwie i Mińsku”.
Podczas obrad doszło do przepychanek słownych pomiędzy politykami partii rządzącej a opozycją. „Z Łukaszenką damy sobie radę, ale wy nam nie przeszkadzajcie” – mówił Mariusz Kamiński. „To pierwszy w świecie stan wyjątkowy ogłoszony przez rzecznika prasowego – bo jego pryncypał zamiast orędzia wybrał zabawę na meczu piłkarskim” – odpowiedział Tomasz Siemoniak.
Wesprzyj nas już teraz!
Stan wyjątkowy obejmuje tereny województw podlaskiego i lubelskiego, w tym łącznie 183 miejscowości. Ma on obowiązywać przez 30 dni. Do tej kwestii z dystansem odniósł się Grzegorz Braun. – Od służb [porządkowych] oczekujemy, że pełnić będą jak dotychczas swoją powinność, że nie dopuszczą do nadużywania tej formy prawnej, jaką jest stan wyjątkowy, nie dopuszczę do tego, by ze stanem wyjątkowym na ścianie wschodniej na 30 dni, stało się tak jak z lockdownem „na dwa tygodnie” – skomentował poseł.
Konfederacja zagłosowała za podtrzymaniem stanu wyjątkowego, jednak to „warunkowe poparcie”, jak zaznaczył Braun, „nie oznacza z naszej strony wotum zaufania dla rządu, który o ten stan wyjątkowy wnioskował”.
Źródła: rmf24.pl / onet.pl
FO