Ze zrozumiałych względów większość piszących o książce „Sekretarz dwóch papieży. Rozmowy z ks. arcybiskupem Mieczysławem Mokrzyckim” skupia się na watykańskim etapie życia i pracy hierarchy. Jednak pojawiające się na okładce wydanej przez Wydawnictwo Literackie zdanie: „widziałem to, czego nie widzieli inni” jako żywo pasuje do posługi JE na Ukrainie.
Odsłaniane przez ks. arcybiskupa Mieczysława Mokrzyckiego z wielką elegancją i kulturą kulisy codziennego życia papieży – których miał zaszczyt być osobistym sekretarzem –potwierdzają obraz jaki utrwalił się w powszechnej wyobraźni. Kolejne karty książki Krzysztofa Tadeja ukazują wypełnione modlitwą, pracą intelektualną i duszpasterską dni pontyfikatu Jana Pawła II i Benedykta XVI. Czytelnik spoglądający oczyma arcybiskupa Mokrzyckiego na papieską codzienność jednak ani na moment nie traci sprzed oczu metafizycznego horyzontu, wszak bohaterowie wspomnień hierarchy to następujący po sobie Wikariusze Chrystusowi. To ważne, szczególnie w kontekście szerokiej obecności na naszym rynku wydawniczym poświęconych papieżom (szczególnie Janowi Pawłowi II) pisanym z głęboko świeckiej perspektywy, w których zdecydowanie zbyt dużo miejsca poświęca się kremówkom oraz zabawnym bon-motom.
Wesprzyj nas już teraz!
Zawiedzeni zatem lekturą będą zatem wszyscy oczekujący na, by posłużyć się nazwą znanego plotkarskiego portalu, „pudelkowe” detale i smaczki. Tych w tej książce nie ma. Jest za to piękna, doskonale prowadzona rozmowa, z której wyłania się obraz duchownego służącego papieżom wszystkimi talentami, którymi obdarzył go Bóg. W snutej przez abp. Mokrzyckiego opowieści, to nie on odgrywa prymarną rolę. Skromność hierarchy w tej materii jest doprawdy dogłębnie poruszająca.
Umieszczone na okładce książki słowa „widziałem to, czego nie widzieli inni” prawdopodobnie mają dotyczyć watykańskiego wątku rozmowy-rzeki z abp. Mokrzyckim. Jednak znakomicie ilustrują również, to z czym zetknie się jej czytelnik kiedy rozpocznie lekturę rozdziału poświęconego ukraińskiej posłudze hierachy. Tak będzie, gdyż trudy i znoje z jakimi muszą mierzyć się na co dzień łacińscy katolicy wraz ze swymi pasterzami rzadko przebijają się na czołówki poczytnych gazet i portali (niestety także katolickich). Metropolita lwowski ks. abp. Mieczysław Mokrzycki mówi zatem o trudnych sprawach dziejących się na styku koegzystencji łacinników i ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego. Dotyczą one nie tylko historii, lecz także dnia dzisiejszego. Sprawa zwrotu zagrabionych przez komunistów świątyń należących do rzymskich katolików stanowi jedną z takich spraw. Jak bardzo słowa padające w książce oraz we wspomnianych wywiadach są celne przekonuje gwałtowna reakcja z jaką się spotkały. Atak przypuszczony na abp. Mokrzyckiego przez nacjonalistów ukraińskich wpisuje się w antykatolicką kampanie nienawiści, z którą zetknął się m. in. ks. Ihor Pełechatyj oraz wszyscy zaangażowani w wydanie książki bł. biskupa Grzegorza Chomyszyna „Dwa królestwa”. Trudno nie zgodzić się z diagnozą abp. Mokrzyckiego, że droga do współistnienia opartego na wzajemnym szacunku jest daleka.
Bez wątpienia rozmówca Krzysztofa Tadeja to duszpasterz, który nie tylko chce, ale jest blisko powierzonej mu owczarni. Tak ukształtowane powołanie, o którego początkach i kolejnych etapach także przeczytamy w książce poprowadziło Mieczysława Mokrzyckiego z rodzinnego Majdanu Lipowieckiego, poprzez Łukawiec, Oleszyce, Lublin, ku watykańskiemu wzgórzu, aż na Ukrainę. Dobrze się stało, że hierarcha nie „utknął” na rzymskich korytarzach i gabinetach. Łacinnicy mieszkający za naszą wschodnią granicą bardzo potrzebowali osoby właśnie takiej jak abp. Mokrzycki.
luk
Mieczysław Mokrzycki, Krzysztof Tadej, Sekretarz dwóch papieży, Wydawnictwo Literackie 2017, s.280.