Mimo oczywistego zaangażowania rosyjskich żołnierzy w konflikcie na Ukrainie, Kreml ignoruje wszelkie doniesienia o schwytanych przez Ukraińców rosyjskich spadochroniarzach. Nie odpowiada także na żądania rodzin zaginionych lub zmarłych żołnierzy, domagających się wyjawienia informacji, gdzie i w jakich okolicznościach zginęli.
W różnych częściach Rosji odbywają się sekretne pogrzeby. Z nagrobków dopiero co pochowanych wojskowych znikają daty śmierci, a grobów coraz częściej pilnują specjalni strażnicy.
Wesprzyj nas już teraz!
Ostatnio członkowie Rosyjskiej Rady Prezydenckiej ds. Praw Człowieka powołali komisję śledczą, która ma sprawdzić doniesienia o śmierci dziewięciu wojskowych z Rosji. Niezależny Komitet Matek Żołnierzy ze Stawropola sporządził listę 400 rosyjskich żołnierzy, którzy zostali w ostatnim czasie zabici albo ranni. Komitet domaga się od władz m.in. informacji, czy ich krewni zostali wysłani na Ukrainę.
Dane takie jednak nie są ujawniane, a ciała poległych są grzebane w pospiechu i tajemnicy. Rodzinom zabrania się kontaktowania z mediami.
25 sierpnia br. pochowano Leonida Kiczatkina i Aleksandra Osipowa, dwóch rosyjskich spadochroniarzy z pułku stacjonującego w Pskowie. Państwowe media nie informowały o zdarzeniu. Z nagrobków żołnierzy zniknęły daty ich śmierci. Mogiły poległych pilnowali rosyjscy wojskowi, którzy zabraniali robienia zdjęć i odwiedzania grobów.
Tego samego dnia – tym razem w Woroneżu – pochowano Antona Korolenko, dowódcę z tej samej dywizji spadochroniarzy stacjonujących w Pskowie. Wg doniesień dziennikarza stacji RFE/RL niezidentyfikowany członek rodziny twierdził, że okoliczności śmierci żołnierza były „tajne”, ale że „nie umarł na próżno”.
W Baszkirii, matka jednego z żołnierzy, Marsela Arattanowa po odebraniu zwłok usłyszała, że „nie był na naszym terytorium, kiedy zmarł”.
28 sierpnia przedstawiciele NATO donosili, że szeregi separatystów na Ukrainie zasiliło co najmniej 1 tys. żołnierzy rosyjskich. Jednak szefowa Komitetu Matek Żołnierzy, Walentina Melnikowa twierdzi, że liczba ta jest znacznie wyższa i wynosi około 15 tys.
Mimo, że Rosjanie w dużej mierze popierają prorosyjskich separatystów, w ankiecie przeprowadzonej przez rządowy ośrodek badania opinii publicznej, jedynie 5 proc. respondentów opowiedziało się za wysłaniem wojska na Ukrainę.
Źródło: rferl.org, AS.