Promocja tzw. „edukacji zdrowotnej” wzbudza uzasadniony sprzeciw nawet wśród elektoratu koalicji 13 grudnia. Lewicowo-liberalne media przyznają, że radykalna ofensywa seks-edukatorów może zostać wstrzymana przez samego premiera.
– Decyzja w sprawie edukacji zdrowotnej jeszcze nie zapadła – oznajmiła „ministra” edukacji Barbara Nowacka w odpowiedzi na zapewnienia wicepremiera i ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza.
Zdaniem szefa ludowców, przedmiot będzie nieobowiązkowy oraz pozbawiony „jakiejkolwiek ideologii, prawicowej czy lewicowej”. Szef MON miał rozmawiać na ten temat z ministrem spraw wewnętrznych i administracji Tomaszem Siemoniakiem oraz z premierem Donaldem Tuskiem. Od propozycji MEiN dystansuje się kandydat na prezydenta, Rafał Trzaskowski. Prezydent Warszawy zapewniał, że tzw. edukacja zdrowotna nie będzie obowiązkowa.
Wesprzyj nas już teraz!
Sprawę opisuje „Wyborcza”. Jak przekonuje, wycofanie poparcia dla pomysłów radykalnej lewicy jest bardzo prawdopodobne. „Szefostwu ministerstwa zależy, by przedmiot był dobrze przyjęty. Ale jak słyszymy, kampania prezydencka w tym nie pomaga (…) Wszystko wskazuje na to, że w sprawie tego przedmiotu szkolnego decyzje podejmie premier” – uważa gazeta.
„Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że MEN zastanawia się nad przełożeniem wdrażania przedmiotu do szkół, także ze względu na potrzebę przygotowania kadry” – czytamy.
Wprowadzenie obowiązkowych zajęć z tak zwanej „edukacji zdrowotnej” to propozycja MEiN. Oficjalnie, nowy przedmiot ma zachęcać do aktywności fizycznej i zdrowego trybu życia. Jak się jednak okazuje, do opracowywania podstawy programowej zaangażowano seks-edukatorów związanych z lobby aborcyjnym, a sam przedmiot opierać ma się o wytyczne standardów edukacji seksualnej Światowej Organizacji Zdrowia.
W całym tekście proponowanej podstawy programowej słowo małżeństwo nie pada ani razu. Ani razu nie pada też słowo mąż czy żona. W to miejsce wchodzą za to „związek partnerski, związki partnerskie, partnerzy, norma partnerska”.
W nowej podstawie programowej, słowo rodzina pada najczęściej w kontekście rozwodu, a słowo miłość pojawia się tylko cztery razy, a słowo ojciec, matka ani razu.Nigdzie nie podkreśla się znaczenia małżeństwa i rodziny jako najważniejszego elementu dobrze prosperującego społeczeństwa.
Zarówno Polska Konstytucja, jak i Europejska Konwencja Praw Człowieka gwarantują rodzicom wyłączne prawo do zapewnienia wychowania i nauczania zgodnego z ich przekonaniami religijnymi i filozoficznymi. Jako, że seksualność należy do jednej z najbardziej intymnych i chronionych sfer dziecka, rodzice mają możliwość wypisania dziecka z dotychczasowych zajęć wychwania do życia w rodzinie. Propozycja MEiN nie przewiduje takiej możliwości.
Źródło: wyborcza.pl / stacja7.pl
PR
Ks. prof. Piotr Roszak o PRAWDZIWYCH celach seks-rewolucji Nowackiej