W historycznej części miasta Nowy Sad (stolica Wojwodiny) powstała kawiarnia o nazwie… „Putin”. Właściciel lokalu podkreśla, że Serbowie udzielają rosyjskiemu prezydentowi bezwarunkowego poparcia. Pierwszymi klientami zostali turyści z zachodniej Europy.
Kawiarnia widoczna jest z daleka, jej znakiem rozpoznawczym jest szyld w kolorach rosyjskiej flagi z napisem „Putin”. Na gości lokalu ze ściany spogląda ogromny portret rosyjskiego prezydenta. W sezonie turystycznym właściciel postanowił wykorzystać bieżącą sytuację polityczną.
Wesprzyj nas już teraz!
W Serbii z dnia na dzień obserwuje się wzrost antyzachodnich nastrojów, rośnie poparcie dla poczynań Kremla. W kraju tym nigdy nie brakowało rusofilów. Jednym z nich jest bez wątpienia właściciel lokalu, Radivoj Miljanić. – Z Rosjanami jest nas razem 300 milionów, bez nich – niecała ciężarówka – podkreślił w trakcie uroczystego otwarcia. – Zawsze darzyłem szacunkiem prezydenta Putina. A ostatnie wydarzenia na Ukrainie powodują, że zarówno ja, jak i moi rodacy jeszcze wyraźniej poprą Władimira Władimirowicza – podkreślił Miljanić.
Pierwszymi klientami kawiarni byli najpewniej… turyści z zagranicy. W Nowym Sadzie właśnie zakończył się popularny na zachodzie festiwal muzyki elektronicznej „Exit”. W mieście pojawiło się około 150 tysięcy gości, głównie z Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec.
50 metrów od kawiarni „Putin” znajduje się restauracja… „Churchill”. W tej chwili jest remontowana, ale za kilka tygodni stanie się konkurencją dla „Putina”.
Źródło „Radio B92”, „Blic”
ChS