Według wstępnych wyników wybory prezydenckie w Serbii wygrał Tomislav Nikolić, lider prawicowej Serbskiej Partii Postępu. W wyborczych szrankach pokonał wielkiego faworyta Borisa Tadicia.
Jeśli wyniki się potwierdzą to będzie to wielka niespodzianka. Nikolić bowiem trzykrotnie stawał do wyborczej walki z Tadiciem. Przegrywał dwukrotnie: w 2004 i 2008 roku. Wiele wskazuje na to, że tym razem karta się odwróciła. Według wstępnych wyników wyborów Nikolić uzyskał 49,4 procent głosów, podczas gdy jego rywal 47,4 procent.
Wesprzyj nas już teraz!
Tadić, który pełnił funkcję prezydenta Serbii przez ostatnie dwie kadencje, był faworytem tegorocznych wyborów. Sondaże przedwyborcze dawały mu nawet aż 16 proc. przewagi nad Nikoliciem. Poza tym, Tadić jest liderem silnej, centrowej Partii Demokratycznej, natomiast Nikolić uważany jest za nacjonalistę.
Przed nowym prezydentem stoją obecnie dwa wyzwania. Po pierwsze integracja z Unią Europejską. Tadić znany jest ze swojego euroentuzjazmu. Z kolei Nikolić przez wiele lat był przeciwny integracji. Obecnie deklaruje, że nie jest przeciwnikiem Unii Europejskiej.
Drugim wyzwaniem jest sprawa Kosowa. W kampanii obaj kandydaci opowiadali się za integralnością terytorialną Serbii. Nie jest jednak tajemnicą, że Tadić był wobec Kosowa elastyczny. Tymczasem jednym z warunków jakie na drodze integracji stawia Bruksela, jest uznanie Kosowa. Nikolić deklaruje więc, że obecnie chce skupić się na sprzątaniu „bałaganu jaki zostawił Tadić”. Deklaruje, że zamierza zmniejszyć wysokie, 24 – procentowe bezrobocie.
Źródło: rp.pl
ged