Prokurator generalny Andrzej Seremet tłumaczył podczas konferencji prasowej celowość działań przeciwko dziennikarzom tygodnika „Wprost”.
Seremet wyjaśniał przede wszystkim zdarzenie, w którym doszło do szarpaniny między redaktorem naczelnym „Wprost”, Sylwestrem Latkowskim a policją. Zdaniem prokuratora generalnego, wszystko przebiegało zgodnie z prawem.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem szefa prokuratury, do zdarzenia doszło ponieważ naczelny „Wprost” odmówił oddania śledczym komputera do analizy pod kątem uzyskania materiałów dowodowych. Gdy funkcjonariusz zabrał się do kopiowania danych z komputera Latkowski – jak relacjonował Seremet – po rozmowie na kolegium odmówił i „przycisnął go do piersi”. Dopiero wtedy wydana była decyzja o odebraniu mu laptopa.
Zdaniem Seremeta, oddanie materiałów nie byłoby złamaniem tajemnicy dziennikarskiej, ponieważ prokurator nie miałby wglądu w uzyskane w ten sposób dane, ale przekazałby je do sądu, który ocenił by wartość materiału dowodowego.
Zdaniem dziennikarzy „Wprost” sytuacja wyglądała inaczej. Przedstawili nagranie, na którym Sylwester Latkowski jest atakowany przez policjantów, chcących siłą wyrwać mu komputer. Dziennikarze tygodnika twierdzą, że doszło w ten sposób do złamania prawa.
Źródło: dziennik.pl
ged