Na Facebooku jak grzyby po deszczu powstają profile dotyczące III wojny światowej. Wszystkie powstały po piątkowej zgodzie rosyjskiego parlamentu na wysłanie wojsk na Ukrainę. Internauci naradzają się m.in. jakie zakupy robić przed ewentualnym wybuchem konfliktu zbrojnego.
Najpopularniejszy z tego typu profili – „III wojna światowa, bądź na bieżąco” – w środę rano miał już niemal 260 tys. polubień. Wynik imponujący, jeśli wziąć pod uwagę, że w poniedziałek było ich niespełna 100 tys. Internauci dyskutują, czy wojna już wybuchła, czy rozpocznie się za chwilę, rozważają, czy wczorajsze wystąpienie Putina to prowokacja i zastanawiają się, dlaczego płaczą ikony – donosi „Rzeczpospolita”.
Wesprzyj nas już teraz!
Użytkownicy Facebooka chętnie publikują też zdjęcia wojskowych ciężarówek, co ma świadczyć o przemieszczaniu się wojska w pobliżu naszej wschodniej granicy, furorę zrobiła też informacja o F16 przelatujących w poniedziałek nad Lublinem.
W cenie są porady, jak się do wojny przygotować. Już nie tylko na strony poświęcone surwiwalowi trafiają gotowe listy produktów, które pozwolą przetrwać, np. w schronie. Na listach tych najczęściej są baniaki z wodą, makaron, cukier i mąka. Niektórzy myślą też o tym, by zabrać słoninę lub wędzony boczek, pomidory (ewentualnie sos warzywny w słoiku), mleko i zupki chińskie, a nawet zioła prowansalskie. Internauci radzą sobie nawzajem, by zabrać też czosnek, który można stosować w zastępstwie antybiotyków – czytamy w „Rzeczpospolitej”.
Internet to jednak medium wybitnie ludowe, o czym świadczą wpisy typu: przyda się także wódka – w pierwszym okresie wojny (nie precyzują, jaki to czas) wystarczy 30 butelek o pojemności 0,7 litra.
Według psychologów gorące newsy, pojawiające się na serwisach społecznościowych, podkręcają emocje i mogą sprawić, że wkrótce zaczną się masowe zakupy.
Źródło: „Rzeczpospolita”
kra