14 marca 2012

Wspaniała wystawa dzieł szkoły sieneńskiej, którą można było wiosną i latem tego roku oglądać w Santa Maria della Scala ilustruje rozwój sztuki tamtej epoki, ukazując jej ścisłe powiązania z katolickim duchem średniowiecza.

 

Wczesny renesans sieneński (reprezentujący perspektywę, dzięki której może uchodzić za późny gotyk) pozwala odkryć doniosłość wyzwania, przed jakim stanęła włoska kultura tamtego okresu. Innymi słowy, odzwierciedla on rozdroże, na którym znalazł się człowiek początków XV wieku, kiedy na dobre zakończył się czas wytężonego wysiłku odbudowy świata po ogromnym spustoszeniu, do jakiego doszło w wyniku upadku Cesarstwa Rzymskiego i najazdów barbarzyńskich. U podstaw tego wielkiego dzieła odbudowy legła, ujęta w sposób syntetyczny, uniwersalna koncepcja obejmująca różnorakie dziedziny – od teologii po politykę, od handlu po sztukę i życie codzienne – której ukoronowaniem była sieneńska siedziba władzy świeckiej – Signoria dei Priori, zwłaszcza w okresie od drugiej połowy XIII wieku do końca wieku XIV. Wystawa Sztuka sieneńska wczesnego renesansu sięga ku XIV wiekowi, czyli okresowi znaczonemu pędzlem m.in. Simone Martiniego, który, idąc śladem swego mistrza Duccia di Buoninsegna, stworzył wzór sztuki sakralnej obowiązujący w całej Europie przez ponad półtora stulecia, czy też Ambrogia Lorenzettiego, który przedstawiając na ścianach Palazzo dei Priori wybrane fragmenty Costituto, sieneńskiego statutu miejskiego z roku 1296, pozostawił nam jedno z najznamienitszych świadectw porządku społecznego tamtej epoki.

Wesprzyj nas już teraz!

W XV wieku przed Sieną, słynącą już wtedy z uczoności i wytworności, stanęło wyzwanie nowego stylu, który nierzadko zmierzał ku ilustracji nowej mentalności: mniej „nadprzyrodzonej”, mniej pobożnej, czasem za to uwikłanej w ezoteryzm i gnostycyzm, czego dowodem jest choćby powstała w roku 1488 mozaika na posadzce katedry ukazująca postać Hermesa Trismegistosa.

 

Siena – miasto konserwatywne

Z łatwością przyjąwszy zmianę, jaka dokonała się w umysłowości wczesnego renesansu, Siena w przeważającej mierze okazuje się jednak „konserwatywna”. Od wyśmienitych malarzy i rzeźbiarzy epoki quattrocenta będzie wymagać, by czerpali z bogactwa katolickiej tradycji, pozostającej zresztą pod silnym wpływem pobożności ludowej (tej samej, którą niebawem wyśmieje Erazm z Rotterdamu). Tradycję miejską Sieny cechuje również wyjątkowa pobożność maryjna i żarliwa wiara, która znalazła swój najpełniejszy wyraz w słynnych kazaniach św. Bernardyna głoszonych na Piazza del Campo; sam mówca nierzadko posiłkował się w nich obrazami Simone Martiniego, które odtąd stały się powszechnie znane. Siena zdaje się nie ulegać wyraźnym gdzieniegdzie tendencjom naturalistycznym i antropocentrycznym, mimo że kurator wystawy, Max Seidel, mówi o prawdziwym wtargnięciu florenckiego renesansu do „gotyckiej fortecy”, jaką była Siena. Nawet jeśli – jak przyznaje – wpływy te nie realizują się poprzez przyjęcie czystego wczesnego renesansu, ale poprzez doskonałe połączenie baśniowego świata międzynarodowego gotyku z renesansowym racjonalizmem. W sieneńskiej sztuce pierwszej połowy quattrocenta istotnie wyczuć można pewien powiew nowości, który jednak pozostaje w całkowitej harmonii z dorobkiem wieków poprzednich. Podobnie zresztą jak w przypadku radykalnej odnowy Kościoła zapowiadanej przez św. Bernardyna, niemającej nic wspólnego z duchem rozłamu, który pod nazwą „reformy” zaczął drążyć Europę, by ostatecznie wybuchnąć w postaci luteranizmu.

 

Zwiastowanie z San Gimignano

W takim oto kontekście możemy, przejęci podziwem, pochylić się nad wybranymi spośród czterech setek arcydzieł składających się na wystawę. Zacznijmy od Jacopo della Quercia (1371-1438) – artysty, o którego wciąż toczą się spory, gdyż czasem kojarzony jest on z kulminacją gotyku, innym zaś razem z narodzinami nowego stylu. Tymczasem jego twórczość bezsprzecznie łączy w sobie oba te nurty. Zwiastowanie z kolegiaty w San Gimignano tchnie niebywałą doniosłością, przy jednoczesnej prostocie ewangelicznego przekazu, wolnego od przesadnego dramatyzmu, który wkrótce wkroczy do świata sztuki. Przyjrzyjmy się postaciom z tej sceny. Prawdziwie zdumiewa niebywała dyskrecja Boskiego posłańca, który przybywa, by najjaśniejszej z istot ludzkich przynieść najważniejszą nowinę w historii, ale sam nie ma w sobie nic z wielkich bohaterów. Chciałoby się powiedzieć, że pragnie być jedynie przejawem Najwyższego, u którego Maryja znalazła łaskę (Łk 1, 30). A cóż powiedzieć o wspomnianym w Łukaszowej Ewangelii zmieszaniu się Maryi (Łk 1, 29), o niemalże obronnym odruchu Tej, która była przecież w pełni świadoma własnych zasług i cnót? Przyglądając się drewnianym figurom możemy dojść do wniosku, że jeśli w reprezentowanej przez nie sztuce widoczna jest jakaś forma humanizmu, to z pewnością nie jest on antropocentryczny, lecz teocentryczny – jest to „humanizm” w najdoskonalszej formie, świadom, że człowiek został stworzony na obraz i podobieństwo Boga.

 

Wpływ Duccia

W Pokłonie pasterzy pędzla Taddea di Bartolo (1362-1422), żyjącego współcześnie z Jacopo della Quercia, można jeszcze dostrzec cechy prymitywizmu właściwego technice średniowiecznej, ale też pełnię religijnej głębi, co stanowi o jego oryginalności. Nawet zwierzęta zdają się tu ­zdumiewać narodzinami Chrystusa, nie wspominając już o widocznym uniesieniu wprawionych w podziw pasterzy, zwłaszcza klęczącego, któremu Maryja błogosławi. Św. Józef pogrążony jest w medytacji nad Dzieciną, a błogi spokój emanujący z twarzy Madonny rozświetla cały obraz, potwierdzając tym samym centralne miejsce Maryi w sieneńskiej ­pobożności. Na wystawie znajdziemy również wspaniały tryptyk tegoż malarza przedstawiający Maryję z Dzieciątkiem i aniołami między św. Janem Chrzcicielem a św. Andrzejem. Powstał on dla bractwa pokutnego, stąd też pojawia się tutaj postać Jana Chrzciciela. Tu również Matka Boża zajmuje pozycję centralną – w Sienie to niemal reguła. Artystę nie bez kozery nazywa się wspomnieniem Duccia i Simone Martiniego. Jednak widać u niego wyraźną ewolucję, począwszy od pełnych hieratyzmu wpływów bizantyjskich, przez gotyk międzynarodowy, flamandzką ars nova oraz elementy medytacyjne związane z poprzednią epoką. Oto doskonały przykład harmonijnej sieneńskiej syntezy. Z prawdziwym quattrocentem mamy do czynienia w przepięknym Pokłonie Trzech Króli Stefana di Giovanni zwanego Sassetta (1400-1450), gdzie złote tło symbolizujące to, co niezmienne i wieczne, ustępuje miejsca wymiarowaniu i perspektywie oddającej ziemską rzeczywistość. Sassetta – mimo że uznawany za jednego z gorliwych propagatorów nowego stylu w Sienie – w centrum swojej twórczości niezmiennie stawia żywą sieneńską pobożność maryjną. Wizerunki przedstawianych postaci wzorowane są na twarzach zleceniodawców, a w przypadku klęczącej postaci całującej stopy Jezusa za model posłużył król Zygmunt Luksemburski. Ewangelia znajduje zatem swą ilustrację w nieodległej czasowo scenerii, ale ta wciąż ma wyrażać głęboką cześć, jaką Siena obdarza Matkę Bożą. Wszyscy: Zygmunt Luksemburski, zleceniodawcy oraz sam malarz, zdają się prześcigać w pobożności. Sieneńska synteza w dalszym ciągu jawi się żywą i owocną.

 

Civitas Virginis – duch średniowiecza

Oprócz bogactwa arcydzieł wystawa daje też okazję, by spróbować zrozumieć prawdziwie chrześcijańskiego ducha ówczesnych sieneńczyków. Wyrazem tego katolickiego ducha jest chociażby działalność świeckiego bractwa Civitas Virginis, której dowody wypełniają kolejne sale i przejścia dawnego szpitala – dziś zamienionego w muzeum – Santa Maria Della Scala. Sam szpital to dzieło chrześcijańskiego miłosierdzia wobec chorych, pielgrzymów, sierot. Zdobiące go cudowne freski miały sprawiać, że boleści obłożnie chorych i zmęczenie podróżnych stawały się mniej dokuczliwe. Podziw budzą widniejące na ścianach szpitala sceny pocieszania bliźnich zaczerpnięte z Pisma Świętego i historii Kościoła, okraszone przedstawieniami znanych nam zabytków i ówczesnych osobistości sieneńskiego życia publicznego.

 

Wszystkie ilustracje otrzymaliśmy dzięki uprzejmosci Agenzia Freelance for Vernice Progetti Culturali w Sienie.

 

Juan Miguel Montes

 

Artykuł ukazał się w nr. 16 dwumiesięcznika „Polonia Christiana”.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 301 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram