10 kwietnia 2010 r. Sikorski już po 15 minutach od katastrofy ogłosił, że to był wypadek, a winę ponoszą polscy piloci. Po tym wszystkim co powiedział dotąd, w sprawie jakiejkolwiek katastrofy lotniczej powinien przynajmniej milczeć – powiedział prof. Ryszard Legutko komentując stanowisko polskiej dyplomacji wobec zestrzelenia malezyjskiego samolotu pasażerskiego.
W sobotę wydane zostało wspólne oświadczenie francuskiej, niemieckiej i polskiej dyplomacji. Jego autorzy wezwali do działań, o ile potwierdzą się informacje o zestrzeleniu samolotu. – Szef polskiej dyplomacji przyjął założenie, że Rosja to w UE temat drażliwy i człowiek bez mocnej pozycji nie powinien się wypowiadać zbyt zdecydowanie. To w jakim kierunku pójdzie oficjalna wykładnia w stosunkach UE-Rosja nie jest jego sprawą i on ma się dostosować do tych, którzy tę wykładnię tworzą – powiedział prof. Legutko.
Wesprzyj nas już teraz!
Ton zachodnich komunikatów w sprawie rosyjskich separatystów może się zmienić. Stany Zjednoczone i państwa Europy Zachodniej, w przypadku zdecydowanych odpowiedzi Kremla na stawiane zarzuty, mogą dojść do wniosku, że śmierć około 300 pasażerów malezyjskiego samolotu nie jest tak ważna – ocenił Legutko w rozmowie z serwisem niezalezna.pl.
– To jest mały człowiek – powiedział profesor komentując ostatnie zachowania Radosława Sikorskiego. – 10 kwietnia 2010 r. Sikorski już po 15 minutach od katastrofy ogłosił, że to był wypadek, a winę ponoszą polscy piloci. Po tym wszystkim co powiedział dotąd, w sprawie jakiejkolwiek katastrofy lotniczej powinien przynajmniej milczeć – dodał.
Źródło: niezalezna.pl
mat