– Platforma Obywatelska jest za prawem do aborcji do 12 tygodnia ciąży o czym ma decydować osoba, która będzie żyć z konsekwencjami tej decyzji – powiedział w Radiu Zet europoseł Radosław Sikorski (PO). Według niego obecnie zasady w Polsce są gorsze niż w Iranie.
Były marszałek Sejmu i minister spraw zagranicznych pytany w czwartek o wypowiedź Donalda Tuska w sprawie takich zasad podkreślił, że PO przez wiele lat broniła kompromisu aborcyjnego, „który był niedoskonały”.
– To nie my go złamaliśmy, tylko obecna partia rządząca, pod wpływem radykałów z Ordo Iuris wprowadziła prawo aborcyjne, które jest twardsze, bardziej bezwzględne wobec kobiet, niż w islamskiej republice Iranu – teokracji – powiedział.
Wesprzyj nas już teraz!
Na uwagę, czy to porównanie do Iranu nie jest zbyt mocne odparł, że dla niego jest ono uzasadnione, ponieważ „Iran, jedyna teokracja na świecie, jest takim standardem z Sevres fundamentalizmu”.
Dopytywany, czy po tej wypowiedzi Tuska i takim stanowisku jest w PO nadal wolność sumienia i można mieć różne poglądy na temat aborcji odparł, że jest i można je mieć, ale „nie każdy musi kandydować”.
Podkreślił, iż jeszcze za przewodnictwa w PO Borysa Budki partia podjęła decyzję, że jeśli sprawa ma być rozstrzygana ponownie, to do 12. tygodnia ciąży ma decydować „osoba, która musi żyć z konsekwencjami tej decyzji”.
Dopytywany, czy oznacza to, że osoby o innych poglądach, jak Paweł Kowal, Paweł Poncyliusz czy Rafał Sonik nie będą na listach odparł, że będą się oni musieli zastanowić.
Pytany, czy może to oznaczać koniec idei jednej wielkiej listy podpozycji odparł, że chyba nie, bo takie porozumienie zawiera się „nie z miłości, czy z jedności programowej” – bo wtedy mielibyśmy jedną partię, ale z porozumienia, co do podziału mandatów.
– Oczywiście my nie śmielibyśmy wskazywać pozostałym partiom, kogo one mają mieć na swojej części listy, ale my będziemy autonomiczni co do naszych kandydatów – wyjaśnił.
W środę podczas Campusu Polska Przyszłości lider PO Donald Tusk mówił, że aborcja powinna by decyzją kobiety, a nie księdza, prokuratora czy działacza partyjnego. Zapowiedział, że pierwszego dnia po wygranych wyborach zaproponowany zostanie Sejmowi projekt ustawy zakładającej, że aborcja do 12. tygodnia ciąży to decyzja wyłącznie kobiety.
– Ja bezwzględnie będę w tych sprawach egzekwował swoją pozycją w Platformie w czasie układania list do parlamentu. Jeżeli ja dziś mówię, że my gwarantujemy kobietom podejmowanie tych decyzji, ja nie będę chciał się później wstydzić dlatego, że ktoś będzie reprezentował inne zdanie. To macie zagwarantowane – powiedział Tusk w Olsztynie. (PAP)