6 czerwca 2024

Skandal! Żołnierze strzegący granicy oddali strzały ostrzegawcze i… zostali za to zatrzymani

(Fot. Adam Białous/PCh24.pl)

Przełom marca i kwietnia 2024. Okolice Dubicz Cerkiewnych. To tam, gdzie pod koniec maja żołnierz został ciężko raniony w brzuch. Migranci przekraczają granicą, a żołnierze oddają strzały w powietrze. Nic to nie daje. Żołnierze 1. Warszawskiej Brygady Pancernej w obronie koniecznej strzelają w ziemię, a niektóre pociski (43) trafiają rykoszetem w płot. Gdy sytuacja jest już opanowana wkracza Straż Graniczna i zawiadamia Żandarmerię Wojskową. „Polscy żołnierze zakuci w kajdanki na białoruskiej granicy. W wojsku wrze” – opisuje sprawę Onet.pl.

Portal powołując się na relację żołnierza napisał, że „trzech chłopaków z kompanii wyprowadzono w kajdankach jak bandytów”, wobec dwóch wszczęto postępowanie, a z aresztu wyszli dzięki zbiórce kolegów z batalionu na opłacenie prawnika. Nikt z dowódców nie był – wedle relacji zainteresowany, by pomóc zatrzymanym.

Po publikacji Onetu głos zabrał wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, który ocenił, że „zatrzymanie żołnierzy oddających strzały alarmowe w kierunku atakujących migrantów jest nie do przyjęcia”. „Działania Żandarmerii Wojskowej wobec zatrzymanych zostaną bezwzględnie wyjaśnione. Żołnierze stojący na straży bezpieczeństwa państwa muszą być pewni, że procedury prawne ich chronią. Będę zawsze stał po stronie honoru polskich żołnierzy” – napisał Kosiniak-Kamysz na X.

Wesprzyj nas już teraz!

Z informacji MON wynika, że żołnierze przebywają na wolności. Postawiono im zarzuty z art. 231 kodeksu karnego – narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu – za co grozi kara do trzech lat więzienia, w związku z art. 160 kk mówiącym o działaniu na szkodę interesu publicznego lub prywatnego przez funkcjonariusza publicznego, który przekracza uprawnienia lub nie dopełnia obowiązków. Ten czyn także jest zagrożony karą do trzech lat pozbawienia wolności. Prokurator zawiesił żołnierzy w czynnościach służbowych do 27 czerwca i oddał pod dozór przełożonego.

MON odnosząc się do publikacji Onetu wyjaśnił, że dowódcy nie zabraniają żołnierzom użycia broni palnej i tylko w maju oddali oni ponad 700 takich strzałów. Jak tłumaczył resort, zasady użycia broni palnej określają ustawa o środkach przymusu bezpośredniego oraz zasady użycia siły, tzw. rules of engagement.

Sprawę skomentował szef BBN, Jacek Siewiera cytowany przez dziennik „Rzeczpospolita”. – Dziś znowu mamy do czynienia z karaniem żołnierzy, zamiast z wyciąganiem konsekwencji wobec niedoborów prawnych. Niedopuszczalna sytuacja – ocenił.

Komentując zaś działania prokuratury wobec żołnierzy wyjaśnił, że działali oni na podstawie obowiązującego prawa, a jeśli polskie prawo nie reguluje obecności żołnierzy z ich etatowym uzbrojeniem, z wykorzystaniem tego uzbrojenia zgodnie z doktryną, łańcuchem dowodzenia przy granicy, to wymaga to zmiany. – Dziś kluczową sprawą jest, by te poprawki i te regulacje dotyczące wykorzystania broni i uzbrojenia wojska polskiego dotyczyły sytuacji, w których dochodzi do bezpośredniego zamachu na życie i zdrowie żołnierzy, do zamachu bezpośredniego na infrastrukturę i urządzenia ważne z punktu widzenia sił zbrojnych, gdy dochodzi do zagrożenia instalacji wojskowych, gdy dochodzi do pościgu lub niepodporządkowania się wezwaniu do porzucenia broni przez osoby nielegalnie przekraczające granicę – podkreślił Siewiera.

Szef BBN przypomniał też, że uprawnienie do użycia wojska na granicy wynika z faktu, że żołnierze są oddelegowani do struktur Straży Granicznej. Zatem działają na podstawie uprawnień przepisów o Straży Granicznej. Tymczasem katalog środków, jakich może użyć Straż Graniczna, jest inny niż tych, które może wykorzystać wojsko. – Straż Graniczna nie wykorzystuje karabinów wielkokalibrowych, moździerzy, uzbrojenia o większym kalibrze, min – mówił Siewiera. – Tak długo jak tylko są osobami oddelegowanymi do wykonywania zadań w ramach Straży Granicznej tak długo te patologie się nie skończą – wskazał.

Źródło: PAP, onet.pl, rp.pl

Oprac. MA

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(61)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 297 230 zł cel: 300 000 zł
99%
wybierz kwotę:
Wspieram