Oburzające słowa pod adresem walczących o przetrwanie polskiego rolnictwa gospodarzy wystosowała polska konsul we Lwowie. Dyplomatka, choć powinna reprezentować polskie interesy, skrytykowała rodzimych producentów żywności, nie szczędząc pod ich adresem obraźliwych słów. Konsul posunęła się do stwierdzenia, że postawa protestujących jest niegodna Polaka.
„Nie mogę już dłużej milczeć. Z miłości do własnej Ojczyzny. Nie mogę udawać, że nie widzę tych hańbiących Polskę działań na granicy polsko-ukraińskiej. Przepraszam Was, drodzy ukraińscy Przyjaciele. To, co się dzieje nie może być dziełem moich Rodaków”, oświadczyła.
Dyplomatka przywołała wspomnienia ze swojej młodości, gdy dowiedziała się, że podczas powstania warszawskiego Rosjanie, którzy stacjonowali po drugiej stronie Wisły, nie zgodzili się na międzylądowanie alianckich samolotów, przewożących pomoc dla walczącej Warszawy.
Wesprzyj nas już teraz!
„Myślałam, że tak haniebnie mogą się zachować tylko ruscy. Ostatecznie pomoc, która była przeznaczona dla Powstańców, była zrzucana z tych samolotów wcześniej na przedpolach Warszawy, zupełnie przypadkowo i trafiała w ręce niemieckie. Byłam wówczas, jako nastolatka, przekonana, że tylko ruscy mogą spokojnie patrzeć, jak inny naród się wykrwawia… Że my, Polacy, nigdy byśmy czegoś podobnego nie zrobili” – napisała.
„A dzisiaj co robią polscy rolnicy i przewoźnicy? Nie wierzę, że to Polacy… Prawdziwy Polak nigdy nie zadałby ciosu w plecy walczącym o wolność sąsiadom. Nie chodzi o postulaty, chodzi o formę protestu. Hańba i wstyd. PRZEPRASZAM walczącą Ukrainę, przepraszam” – oświadczyła Dzwonkiewicz.
Do swojego wpisu dołączyła zdjęcie obrazu młodej malarki ukraińskiej, który otrzymała w geście wdzięczności za pomoc Polaków dla Ukraińców po inwazji Rosji na pełną skalę na Ukrainę w lutym 2022 roku. „Obraz przedstawia siostry, Polskę i Ukrainę, w czułym objęciu. Dlaczego to wszystko niszczymy?” – zapytała konsul RP we Lwowie.
W swojej skandalicznej wypowiedzi dyplomatka pominęła milczeniem ignorowanie interesu polskich gospodarzy przez rząd i ogromne zagrożenie dla rodzimej produkcji żywności, jaki stanowi nierówna konkurencja z Ukrainy. Zdaje się, że Eliza Dzwonkiewicz pomyliła państwo, którego interes ma reprezentować, z tym na którego terenie przebywa.
Protesty i blokady na granicy z Ukrainą, prowadzone przez polskich rolników i przewoźników, rozpoczęły się w listopadzie ubiegłego roku. Rolnicy protestowali w ten sposób m.in. przeciwko decyzji Komisji Europejskiej o przedłużeniu bezcłowego handlu z Ukrainą do 2025 roku.
Przewoźnicy domagają się m.in.: wprowadzenia przez Ukrainę oddzielnej kolejki dla samochodów wracających do Polski bez towaru; wprowadzenia zezwoleń komercyjnych dla firm ukraińskich na przewóz towarów z wyłączeniem pomocy humanitarnej i zaopatrzenia dla wojska ukraińskiego; zawieszenia licencji dla firm, które zostały utworzone po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, a także przeprowadzenia ich kontroli.
(PAP)/oprac. FA