Na marszu homoseksualistów i osób promujących zaburzenia psychiczne na tle płciowym w Gliwicach pojawiły się dwie osoby reprezentujące rządową i samorządową politykę. Po pierwsze niejaka Monika Sikora, wiceminister funduszy i polityki regionalnej w rządzie warszawskim D. Tuska, a po drugie prezydent Gliwic, Katarzyna Kuczyńska-Budka. Z ust obu kobiet padły zatrważające w swej beztrosce słowa o tym, że należy wpuścić zboczeńców przebierających się za kobiety do szkół i umożliwić im tym samym gorszenie i demoralizowanie polskich uczniów oraz o tym, że dyskusja na temat akceptacji dla zboczeń powinna być w ogóle wykluczona.
Wypowiedzi nagrało lokalne medium, portal TARNOGORSKI.info. W rozmowie z dziennikarzem wiceminister Sikora odpowiedziała na pytanie czy popiera występy „drag queen” w szkołach, odpowiedziała: „Tak”.
W spontanicznej przemowie przed kamerą członkini rządu warszawskiego D. Tuska dziękowała organizatorom „tęczowego” spędu gwałcącego moralność publiczną, mówiąc, że Gliwice „były są i będą tolerancyjne”. Następnie uderzyła w rządy minionej ekipy w Warszawie: Cieszę się, że po tylu latach naprawdę szczucia i nagonki na osoby LGBT to miasto też może dołączyć do miast, które organizują marsze
Wesprzyj nas już teraz!
– Miesiąc temu urodziłam córeczkę i cieszę się, że będzie mogła żyć w Polsce, w której każdy może kochać kogo chce, gdzie zmierzam ku lepszemu, najpierw ze związkami partnerskimi, i będziemy dalej walczyć o równość małżeńską –
Następnie przemówiła prezydent Gliwic, która uczyniła kuriozalną i de facto totalitarną w swojej wymowie przemowę na temat czegoś, co określiła jako „prawa człowieka”. – Prawa człowieka to jest taki zbiór praw, nad którym moim zdaniem nie powinno się dyskutować, a szczególnie nie powinno się ich w jakikolwiek sposób podważać. To jest taka część naszego systemu wartości, o której dyskutowanie myślę, że jest jednak sprzeczne z ideą człowieczeństwa – przekonywała. Wychodzi zatem na to, że mówienie prawdy o ludzkiej naturze i o grzechu sodomskim, który woła o pomstę do nieba, należy uważać za… nieludzkie.
Następnie Kuczyńska-Budka sięgnęła po haniebny w swojej kłamliwości argument odwołujący się do… chrześcijaństwa. – A jeśli większość Polaków uważa się za osoby związane z chrześcijaństwem, to przypomnę, że w normach chrześcijańskiej nie mieści się nienawiść do drugiego człowieka, nie mieści się brak tolerancji i brak akceptacji – mówiła.
Owe kurioza komentuje publicysta Ludwik Pęzioł na platformie X: Część fajnopolaków, żeby tylko uniknąć podejrzeń o zaściankowość i kołtuństwo posłałaby swoje (i cudze) dzieci nawet na lekcje z pedofilami, gdyby była taka potrzeba.
Część fajnopolaków, żeby tylko uniknąć podejrzeń o zaściankowość i kołtuństwo posłałaby swoje (i cudze) dzieci nawet na lekcje z pedofilami, gdyby była taka potrzeba. https://t.co/fUZpXXjMOC
— Ludwik Pęzioł (@Ludwik_Peziol) August 11, 2024
Źródło: X
FO