Skandaliczny list poparcia dla władz Muzeum II wojny światowej w Gdańsku wysłało grono nauczycieli akademickich, dziennikarzy i postaci życia publicznego. Wśród nazwisk broniących usunięcia z ekspozycji błogosławionej rodziny Ulmów, św. Maksymiliana Marii Kolbego i rtm. Witolda Pileckiego znaleźli się prof. Barbara Engelking, Michał Boni czy Agnieszka Holland. Nie brakuje nazwisk związanych z żydowskimi instytucjami kulturalnymi w Polsce.
Grupa 163 naukowców, historyków i działaczy opublikowała list otwarty, wyrażający poparcie dla działań prof. Wnuka i dr. Janusza Marszalca, mających na celu „przywrócenie wystawie jej pierwotnej formy”, zaprojektowanej przez prof. Pawła Machcewicza. List podkreśla, że zmiany nie mają na celu wymazywania kogokolwiek z historii, lecz przywrócenie „spójności narracji o polskim doświadczeniu II wojny światowej”.
Jak tłumaczyły władze instytucji, „wprowadzenie gabloty poświęconej wyłącznie duchownym rzymskokatolickim oraz zawieszenie w centralnych punktach tej przestrzeni portretów o. Kolbego i rtm. Pileckiego zaburzyło antropologiczny charakter narracji”. Ze względu na rzekomo uniwersalny charater, celowo nie wyróżniono kategorii zawodowych, narodowych, społecznych czy…seksualnych.
Wesprzyj nas już teraz!
„Nie zostali wyróżnieni np. więźniowie polityczni czy homoseksualiści” – napisano w oświadczeniu. W lekcewazący sposób o polskich bohaterach wypowiadał się również sam dyrektor muzeum, prof. Wnuk. W jednym z wywiadów radiowych porównał swoje decyzje z usuwaniem „myszki miki” czy innych fikcyjnych postaci z przestrzeni, do których nie należą.
Decyzja władz muzeum spotkała się z krytyką środowisk patriotycznych i kościelnych. O przywrócenie bohaterom należnego miejsca zaapelował m.in. szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, szef IPN dr Karol Nawrocki czy biskup polowy Wiesław Lechowicz. W wyniku protestów, na ekspozycję wróciły usunięte postaci.
Sygnatariusze listu wyrazili „sprzeciw wobec nagonki na twórców muzeum i jego obecne kierownictwo, która prowadzi do otrzymywania przez nich gróźb i spotykania się z przejawami agresji”. Wezwali liderów rządzącej koalicji do wycofania się z poparcia dla tych ataków i „poszanowania autonomii historii, kultury i nauki”. Treść listu zamieścił portal Więź.
Wśród sygnatariuszy znaleźli się m.in. były polityk PO i współpracownik Służby Bezpieczeństwa Michał Boni, znani z powielania kłamstw o Polakach mordujących Żydów prof. Jan Tomasz Gross i prof. Barbara Engelking a także reżyser Agnieszka Holland.
Pod listem podpisali się również opozycjonista Seweryn Blumsztajn, przedstawiciele Żydowskiego Instytutu Historycznego, dr Tomasz Frydel (United States Holocaust Memorial Museum), Jerzy Halbersztadt – b. dyrektor Muzeum Historii Żydów Polskich, Monika Koszyńska – Muzeum Historii Żydów Polskich Polin, Tomasz Kuncewicz – dyrektor Muzeum Żydowskiego w Oświęcimiu Oszpicin czy Irena Wóycicka i Paula Sawicka ze Stowarzyszenia przeciw antysemityzmowi i ksenofobii.
Źródło: wiez.pl / wbijamszpile.pl / własne PCh24.pl
PR
Presja ma sens! Św. Maksymilian Kolbe i rodzina Ulmów wracają na wystawę w Muzeum II wojny światowej
Szef IPN: atak na św. Maksymiliana, Ulmów i Pileckiego stawia na marginesie narodu