„Urzędnicy-gorszyciele, ręce precz od naszych dzieci i od naszych rodzin!”, mówił podczas protestu „TAK dla EDUKACJI. NIE dla DEPRAWACJI” Sławomir Skiba (wiceprezes Stowarzyszenia Kultury Chrześcijańskiej im. ks. Piotra Skargi, członka KROPS)
Poniżej prezentujemy Państwu pełną treść wystąpienia:
Wesprzyj nas już teraz!
Szanowni Państwo,
Widzimy jak dramatycznie niski poziom prezentuje tzw. współczesna klasa polityczna na czele z obecnym rządem i tzw. ministerstwem edukacji narodowej.
Czy naprawdę jedyne na co ich stać to niewolnicze kopiowanie i wdrażanie lewackich wzorców i programów ideologicznych pochodzących z zagranicy?
Czy to tylko naiwność, czy raczej zła wola, aby doprowadzić nasz naród i nasze dzieci na skraj bankructwa cywilizacyjnego, kulturowej ruiny, dekadencji i beznadziei, w których pogrążyły się już inne nacje, niegdyś chrześcijańskiej Europy?
Wy wszyscy politycy i ministrowie, którzy zapomnieliście komu macie służyć i o jakie dobro zabiegać, a w zamian za to chcecie być bezwolną maszyną niszczenia własnego narodu i deprawowania naszych dzieci.
Wspomnijcie słowa przestrogi Najwyższego Sędziego, od którego pochodzi wszelka władza i przed którego sądem wszyscy kiedyś staniecie, a który w Ewangelii mówi i do was:
„Lecz kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą we mnie, temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić w głębi morza. Biada światu z powodu zgorszeń, biada wam gorszyciele”.
Szanowni Państwo,
my nie możemy i nie będziemy patrzeć obojętnie na arogancję i zuchwałość ministerialną, która chce nas, rodziców pozbawić naszych świętych i konstytucyjnych praw do wychowywania naszych dzieci zgodnie z naszą wiarą i przekonaniami.
Nie zgodzimy się na żaden ideologiczny i systemowy totalitaryzm, który chce odebrać naszym rodzinom wolność; który chce odebrać nam nasze prawa i nasze dzieci; który chce upaństwowienia naszych dzieci i ich systemowej deprawacji.
Dlatego wszyscy jesteśmy wezwani i zobligowani w naszych sumieniach do stanowczego i konsekwentnego stawiania oporu tym, którzy ośmielają się podnieść rękę na święte prawo rodziców do wychowywania własnych dzieci.
Ci, którzy kwestionują władzę rodzicielską i w imię upaństwowienia naszych dzieci chcą je deprawować w toku przymusowej seks-edukacji, że nie ma na to naszej zgody!
Władza, która tego nie rozumie zmierza do konfrontacji z rodzinami, do konfrontacji z własnym narodem.
To początek naszej walki w obronie naszych dzieci i naszych rodzin.
Urzędnicy-gorszyciele, ręce precz od naszych dzieci i od naszych rodzin!