Sojusz Lewicy Demokratycznej zostaje w tyle w wyścigu na postępowość lewackich ugrupowań, w którym prowadzi Ruch Palikota. Posłowie postkomunistycznej partii wymyślili więc sobie, że skoro nie mają nic do zaoferowania żywym, wezmą się za przepisy dotyczące umarłych.
SLD chce zalegalizować przechowywanie prochów zmarłych w domach. – W wielu krajach przechowywanie prochów zmarłych w domu jest praktykowane, w Polsce też chcemy to zaproponować – powiedział poseł Dariusz Joński, rzecznik SLD. – Ludzie do nas dzwonili i pisali maile – tłumaczy rzecznik.
Wesprzyj nas już teraz!
Ten argument miał przekonać dziennikarzy, że SLD z troską pochyla się nad trudnymi sprawami zgłaszanymi przez obywateli, którzy w dobie kryzysu, wydłużania reformy emerytalnej i bałaganu podczas budowy autostrad, za najważniejszą sprawę uznają odwieczny zwyczaj pochówku. Chwilę później jednak okazało się, że pomysł nie jest niczym innym, jak tylko sposobem na wyprzedzenie Palikota w wyścigu na antyklerykalizm. – Na pewno sprzeciwi się Kościół. Choćby ze względu na pieniądze. Teraz Kościół dostaje je z tytułu pochówków, a tu już by tych pieniędzy nie było – stwierdził poseł Joński. Niestety zaraz po tej wypowiedzi polityk zniknął sprzed kamery, nie wiadomo więc, jak długo po udzieleniu wywiadu unosił się w oparach absurdu.
Lewica od wieków znana jest ze swych barbarzyńskich pomysłów, które próbuje wcielić w życie za aprobatą i z poklaskiem gawiedzi. Od kiedy na polskiej lewicy trwa ostra walka o głosy, te pomysły zaczynają się mnożyć.
kra
Źródło: fronda.pl
