Wojskowa Prokuratura Okręgowa poinformowała, że biegli nie stwierdzili obecności materiałów wybuchowych na wraku Tu-154M. Nie wiadomo jednak, czy doszło do wybuchu.
– W wyniku przeprowadzonych badań biegli nie stwierdzili na elementach wraku samolotu obecności pozostałości materiałów wybuchowych lub produktów ich degradacji – stwierdził płk Ireneusz Szeląg, szef WPO.
Wesprzyj nas już teraz!
Płk Szeląg stwierdził też, że nie można wykluczyć hipotezy wybuchu na pokładzie Tu-154M. Dotychczasowe analizy próbek, które zostały pobrane przez biegłych, stanowią bowiem jeden z elementów końcowej opinii. Badane będą jeszcze próbki pobrane z ciał ofiar oraz z brzozy o którą miał zahaczyć prezydencki samolot.
Rzecznik WPO, płk Jerzy Artymiak poinformował też, że wojskowy attache ambasady RP w Moskwie odebrał dziś od strony rosyjskiej 7 sztuk broni i amunicję polskich funkcjonariuszy BOR, którzy chronili prezydenta Lecha Kaczyńskiego w locie do Smoleńska 10 kwietnia 2010 r.
Próbki trafiły do kraju w grudniu zeszłego roku, ich badanie prowadziło Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Policji w Warszawie. Jak poinformował płk Szeląg, zbadano łącznie 258 próbek – 124 próbki gleby z miejsca katastrofy i 134 próbki z wraku.
Źródło: niezależna.pl
ged