Drzewa uginające się pod dostatkiem soczystych owoców – gruszek, śliwek wiśni czy jabłek – budzą chęć zatrzymania tego smakowitego na wskroś obrazu i przywołania go w trakcie jesiennej szarugi oraz długich zimowych wieczorów. Podobne uczucia budzą cieszące wzrok i nęcące swym smakiem ogórki, papryki i pomidory. A to przecież tylko kilka z obfitego wachlarza Bożych darów, które w swej niezmierzonej dobroci ofiarował nam Stwórca.
Darów służących nie tylko do zaspokojenia głodu, lecz stanowiących znakomite źródło witamin i niezbędnych do zdrowego funkcjonowania mikroelementów. Czyż spoglądając na nasze ogródki, działki bądź nawet na targowe stragany mieniące się barwami warzyw i owoców, nie powinniśmy doznawać uczucia głębokiego wzruszenia i wdzięczności za tak wspaniały podarunek? Oczywiście, że tak!
Wesprzyj nas już teraz!
Można się pokusić o stwierdzenie, iż podjęcie się wykonywania różnorakich przetworów – oprócz oczywistych, a wynikających z przyszłej konsumpcji zalet – może stanowić wyraz naszej wdzięczności za dzieło stworzenia! Obdarowany przez Boga człowiek, biorąc sobie do serca zachętę do czynienia sobie ziemi poddaną, może, korzystając z rozumu i woli, wykorzystać godnie, ku swemu pożytkowi, to co powierzył mu Stwórca. Jak pełnym ciepła, jak budzącym wzruszenie jest obraz, który być może na stałe zagościł w niejednym wspomnieniu domu rodzinnego, kiedy dzięki pracy rąk matki, babci czy kogoś z pozostałych domowników na stół zawitały zakręcone dokładnie i poddane pasteryzacji słoiki kryjące smakowite wnętrze. A cóż powiedzieć o roznoszącym się po domu zapachu, który koi nerwy i skłania ku łagodności. Trudno bowiem pozostać obojętnym wobec choćby śliwkowego aromatu wkradającego się w zacienione konfliktem kąty…
Nie można też nie wspomnieć o więziach rodzących się między członkami rodziny wspólnie przygotowującymi przetworowy. Te wspomnienia pozostaną już na zawsze, a przekazane w ten sposób przepisy i kulinarne tajniki niczym pałeczka sztafety łączyć będą kolejne po sobie przychodzące pokolenia.
Co zrobić jeśli to jednak nam przypadnie w udziale dzieło odtwarzania lub wręcz zainicjowania rodzinnego zwyczaju wykonywania przetworów? Zerknijmy wówczas choćby do internetu, gdzie koniecznych informacji i przepisów jest całe mnóstwo. Naprawdę wystarczy tylko chcieć, aby wejść w ten jakże fascynujący świat. Nie warto zważać na zawodowych malkontentów, którzy będą się starali odciągnąć nas od przyjętego planu, rozpościerając przed nami szeroki wachlarz dostępnych w supermarketach przetworów czy też kręcąc głowami będą powtarzać:
– A nie szkoda to czasu? I tak ci nie wyjdzie…
Z całą pewnością te same osoby już wkrótce będą spoglądać z zazdrością na prężące się dumnie na spiżarnianych półkach dzieła naszych rąk.
Zatem ciesząc się z nadchodzącego lata, nie zapominajmy, że mamy możliwość „zamknięcia go w słoiku”. Warto sięgnąć po mądrość naszych babć i mam, które doskonale wiedziały, ile problemów można rozwiązać zwykłą, zdawałoby się, szklanką herbaty osłodzoną domowym sokiem malinowym. Niech ta wiedza nie popadnie w zapomnienie.
Nie bójmy się słoików!
Łukasz Karpiel
Tekst pochodzi z 56. numeru magazynu „Polonia Christiana”