W przypadku, kiedy osoby żyjące w związkach nieregularnych proszą o błogosławieństwo, kapłan udziela takiego błogosławieństwa poszczególnym osobom, aby uniknąć choćby cienia wrażenia, że jest to kwestia zatwierdzenia, zalegalizowania lub umieszczenia związku nieregularnego na poziomie małżeństwa sakramentalnego – piszą słowaccy biskupi. W dokumencie Konferencji Episkopatu Słowacji nie wspomniano nic o błogosławieństwu par jednopłciowych.
Biskupi Słowacji zaznaczają, że chcą „uniknąć nieporozumień w stosowaniu tego dokumentu”. Dlatego, gdy o błogosławieństwo proszą osoby żyjące w związkach nieregularnych, kapłan może go udzielić jedynie po „szczerym poinformowaniu proszących o faktycznym znaczeniu i celu tego błogosławieństwa, którym jest prośba o pokój, zdrowie i inne dobre rzeczy, a zarazem o uwolnienie od wszystkiego, co w życiu danej osoby jest sprzeczne z Ewangelią, jak również o umocnienie do życia zgodnego z wolą Bożą”.
Co więcej, kapłan, po rozeznaniu i w odpowiedzialności przed Bogiem, udziela takiego błogosławieństwa poszczególnym osobom, „aby uniknąć choćby cienia wrażenia, że jest to kwestia zatwierdzenia, zalegalizowania lub umieszczenia związku niereligijnego na poziomie małżeństwa sakramentalnego”.
Wesprzyj nas już teraz!
Biskupi podkreślają, że błogosławieństwo duszpasterskie, o którym mowa w dokumencie, nie jest ani liturgiczne, ani sakramentalne, więc nie może być udzielane w kontekście obrzędu liturgicznego, ani w szatach liturgicznych, ani „w ważnym miejscu w budynku sakralnym lub przed ołtarzem”.
Błogosławieństwo duszpasterskie ma być bardzo krótkie, proste i zwięzłe, bez zatwierdzonej ceremonii, w formie prostej modlitwy zakończonej znakiem krzyża na każdej z dwóch osób.
Biskupi wyjaśnili również powody, dla którego kapłan nie może udzielić takiego błogosławieństwa. Może tak postąpić w sytuacji, gdy „nie spotka się ze strony osób proszących ze zrozumieniem i przyjęciem powyższego sensu błogosławieństwa”..
KAI / oprac. PR
George Weigel miażdży „Fiducia supplicans” odwołując się do nauczania samego Franciszka
Peter Kwasniewski: „Fiducia supplicans” jest jak napad na bank