Słowacki rząd w celu obrony swojej suwerenności przed ingerencją Brukseli zaproponował poprawkę do konstytucji, która zapewni ochronę przed ideologią gender, jednocześnie uniemożliwiając władzom Unii Europejskiej unieważnianie decyzji władz Słowacji.
Z propozycją zmian wyszedł premier Robert Fico i rządząca koalicja. Nowelizacja ustawy zasadniczej przewiduje uznanie istnienia wyłącznie dwóch płci, wykluczenie par jednopłciowych z procedury adopcyjnej oraz nadanie pierwszeństwa prawu słowackiemu przed prawem Unii Europejskiej w obszarach związanych z „kwestiami kulturowo-etycznymi”, tożsamością narodową i wartościami.
To właśnie te zagadnienia stały się zarzewiem konfliktu między UE a Węgrami.
Wesprzyj nas już teraz!
Nowelizacja konstytucji ma zapewnić ochronę suwerenności Słowacji przed „postępowym” lub „przebudzonym” prawodawstwem UE dotyczącym „tożsamości płciowej”, „praw osób LGBTQ+” i spraw rodzinnych.
W czerwcu premier Fico wygłosił oczywisty – ale jak widać konieczny – truizm, że istnieją jedynie dwie płcie, mianowicie męska i żeńska, a małżeństwo jest wyłącznie związkiem mężczyzny i kobiety. Zapewnił wówczas, że „istnieje prawdziwa większość konstytucyjna, która we wrześniu może wzmocnić tradycyjne rozumienie rodziny i zdrowy pogląd na istnienie dwóch płci”. Dodał ponadto, że „jeśli chcecie, żeby ktoś czuł się jak lampa, krzesło, helikopter czy pies, pozwólcie mu tak się czuć, ale w konstytucji uznamy tylko dwie płcie: męską i żeńską”.
Poprawka będzie wymagała od szkół realizowania programu zgodnego z konstytucją. Szkoły nie będą mogły forsować programu edukacyjnego, który wykraczałby poza wszystko to, co jest zatwierdzone w ustawie zasadniczej.
Nowelizacja ma być „tamą dla progresywizmu”- jak mówił Fico na Konferencji Akcji Politycznej Konserwatystów, którą zorganizowano na początku tego roku. Podkreślił on, że Słowacja opiera się „na ponad 1000-letniej tradycji chrześcijańskiej, z tradycyjną rodziną jako fundamentalnym elementem naszego społeczeństwa”.
Minister sprawiedliwości Boris Susko komentował, że poprawka nie wykracza poza zasady, które już zostały zapisane w słowackim porządku prawnym.
Poprawka do konstytucji nie podoba się postępowym organizacjom praw człowieka, opozycji i organizacjom międzynarodowym, które przekonują, że nowela podważy prawa człowieka, równość płci i zobowiązania Słowacji wobec UE, potencjalnie prowadząc do dyskryminacji osób transpłciowych, niebinarnych i interseksualnych, a także par jednopłciowych.
Zdaniem posłanki partii liberalnej Márii Kolíkovej, projekt jest sprzeczny z wolnością, równością, godnością człowieka i faktem, że Słowacja należy do Europy.
Poprawka jest już po pierwszym czytaniu w parlamencie. W marcu za jej przyjęciem opowiedziało się 81 deputowanych, w tym członkowie opozycji związani z Partią Konserwatywną. W głosowaniu nie uzyskano wymaganej większości trzech piątych głosów (90 ze 150 posłów) do ostatecznego uchwalenia.
Zaplanowano więc kolejne głosowanie w czerwcu, ale je przełożono na wrzesień z powodu wciąż brakującego niewystarczającego poparcia.
Koalicja musi pozyskać dodatkowe głosy konserwatywnych ugrupowań opozycyjnych, takich jak KDH (Ruch Chrześcijańsko-Demokratyczny) i Kresťanská únia (Unia Chrześcijańska), których członkowie uzależniają poparcie od spełnienia pewnych warunków.
Wyniki w kwestii zmiany konstytucji poznamy około 25 września.
Organizacje takie, jak Amnesty International, Komisarz Rady Europy ds. Praw Człowieka i eksperci ONZ, wszczęły kampanię wymierzoną w nowelizację, ostrzegając, że planowane zmiany naruszą międzynarodowe standardy praw człowieka, w tym Europejską Konwencję Praw Człowieka i mogą doprowadzić do izolacji Słowacji w UE. Komisarz UE ds. sprawiedliwości Michael McGrath twierdzi, że przyjęcie nowelizacji będzie naruszeniem prawa UE.
Jeszcze w czerwcu McGrath pisał do rządu w Bratysławie, przypominając, iż „Komisja Europejska wyraźnie ostrzegła władze Słowacji, że proponowana zmiana konstytucji w artykule siódmym, ustępie szóstym i ustępie siódmym, przyjęta w pierwszym czytaniu 9 kwietnia 2025 r., budzi obawy dotyczące zasad nadrzędności prawa europejskiego”.
W kraju opozycja oraz różne organizacje pozarządowe wysyłają petycje i protestują przeciwko przyjęciu poprawki, twierdząc, że podważałaby ona demokrację i zagrażała członkostwu Słowacji w UE.
Amnesty International ostrzegła, iż przyjęcie noweli potwierdzającej istnienie jedynie dwóch płci biologicznych: żeńskiej i męskiej, wykluczając osoby transpłciowe, niebinarne i interseksualne groziłoby dyskryminacją tych osób. Ponadto ustawa uniemożliwiłaby dostęp do procedur „zmiany płci”.
Bruksela z kolei grozi zawieszeniem wypłaty środków unijnych w razie nieprzestrzegania postępowych regulacji unijnych.
Źródło: brusselssignals.eu
AS
Zwrot ku rozsądkowi wśród młodych Amerykanów? Większość nie utożsamia się z ideologią gender