Aż o 18,5 proc. wzrosła w lipcu produkcja przemysłowa na Słowacji. Przyczyniła się do tego przede wszystkim motoryzacja, w której zanotowano wzrost produkcji w skali roku aż o ponad 80 procent.
Produkcja przemysłowa Słowacji mocno odbiła się po pierwszej fali kryzysu i rośnie nieprzerwanie od 19 miesięcy, jednak tak silny wzrost w lipcu zaskoczył nawet analityków, jako że w czerwcu wzrost produkcji wyniósł zaledwie 13 proc. Największy wpływ na tak dobre dane miała kondycja branży motoryzacyjnej – nastawiona na eksport produkcja aut w tym sektorze zwiększyła się w skali roku aż o 83,9 proc. Duże wzrosty zanotowały fabryki koreańskiego koncernu Kia Motors, francuskiego PSA Peugeot Citroen i niemieckiego Volkswagena, który w tym roku planuje podwojenie produkcji. W pierwszej połowie tego roku słowacka fabryka tego koncernu wyprodukowała 209,4 tys. aut, podczas gdy w całym ubiegłym roku z taśm produkcyjnych zjechało tylko 210 tys. pojazdów.
Tymczasem Volkswagen ogłosił niedawno, że chce zainwestować na Słowacji 1,5 mld euro do końca 2016 roku i jeszcze mocniej zwiększyć produkcję. Przychody słowackiej części firmy w pierwszym półroczu wzrosły o 43 proc. do poziomu 3,44 mld euro, głównie dzięki produkcji nowych modeli.
Wesprzyj nas już teraz!
To bardzo zaskakujące dane, tym bardziej że w sierpniu produkcja aut choćby w Polsce spadła w skali roku o 27 proc. Polska bowiem to przede wszystkim Fiat, czyli małe auta, których sprzedaż zawsze najszybciej spada w czasie kryzysu i spowolnienia. Do tego naszym głównym odbiorcą są Włochy, gdzie sytuacja gospodarcza jest bardzo ciężka. Słowacja ma natomiast szczęście, że w tym kraju produkuje się auta Volkswagena, a jest to marka, która w Europie rośnie i cały czas nieźle się rozwija. Podobnie jest z marką Kia, której poszczególne modele jak Ceed czy Sportage sprzedają się bardzo dobrze.
Gospodarka Słowacji jest silnie uzależniona od eksportu, a ogólnoeuropejskie spowolnienie w branży motoryzacyjnej może sprawić, że PKB tego kraju osłabnie. Jednak na razie tamtejsze ministerstwo finansów szacuje, że PKB Słowacji wrośnie w tym roku o 2,5 proc. W ubiegłym roku było to 3,3 procent.
Widać zatem, że istnieją obok naszej, wydumanej w zaciszu gabinetów, także inne „zielone wyspy”. A nasi sąsiedzi mieliby się jeszcze lepiej, gdyby nie to, iż w czerwcu, po kilku tygodniach przy władzy, nowy lewicowy rząd zniósł podatek liniowy, symbol rewolucyjnych, liberalnych reform prawicowego gabinetu Mikulasza Dzurindy.
Piotr Toboła