16 kwietnia tabletki typu „dzień po” trafią do aptek. Zakupić je będą mogli nieletni, którzy skończyli 15. rok życia. Dołącz to protestu w obronie życia!
W Wielki Piątek minister zdrowia Bartosz Arłukowicz podpisał rozporządzenie umożliwiające ogólnodostępną sprzedaż pigułki „dzień po”. Wbrew zapewnieniom, nie była to decyzja, do której zobligowane zostały polskie władze. – W założeniu ellaOne ma działać jako „antykoncepcja awaryjna”, ale jeżeli współżycie miało miejsce w okresie okołoowulacyjnym, to wtedy ta tabletka może mieć działanie wczesnoporonne – zauważa prezes Centrum Wspierania Inicjatyw dla Życia i Rodziny Paweł Kwaśniak.
Wesprzyj nas już teraz!
Środek, oprócz działania poronnego, ingeruje także w układ hormonalny kobiety, a przy częstym stosowaniu może utrudniać zajście w ciążę i przyspieszyć przekwitanie. – Ponadto możliwość zakupu tej śmiercionośnej pigułki będą miały nawet 15-letnie dziewczynki. I to bez wiedzy rodziców i konsultacji lekarskiej. Przypomnijmy, że zgodnie z Konwencją Praw Dziecka ONZ dzieckiem jest osoba do ukończenia 18 roku życia. Tym bardziej kuriozalne jest to, że ta sama 15-latka nie może w szkolnym sklepiku kupić chipsów – bo w trosce o jej zdrowie zabrania tego rząd – tłumaczy Kwaśniak.
Centrum Wspierania Inicjatyw dla Życia i Rodziny wystosowało apel do ministra zdrowia, by wycofał z polskiego rynku farmaceutycznego pigułki ellaOne. „Mając na uwadze szkodliwość substancji czynnej preparatu ellaOne dla organizmu kobiety, jego potencjalnie wczesnoporonne działanie oraz istotne zagrożenia płynące z jego zażycia zarówno dla ciężarnej, jak i poczętego dziecka, oraz uwzględniając treść rozwiązań unijnych i polski ład konstytucyjny, octan uliprystalu powinien być substancją wycofaną z polskiego rynku farmaceutycznego” – czytamy w petycji.
Podpisz petycję korzystając ze strony stoppigulce.pl.
mat