Bp Wolfgang Ipolt, ordynariusz Görlitz, jest jednym z nielicznych niemieckich hierarchów, który regularnie deklarował normalne, katolickie poglądy. Na ostatnim Zgromadzeniu Synodalnym odrzucił rewolucyjne dokumenty, akceptowane przez większość episkopatu. Niestety, teraz ugiął się pod presją i stanął w obronie… związków homoseksualnych.
W rozmowie z gazetą Sächsische Zeitung hierarcha stwierdził, że małżeństwo mężczyzny i kobiety, otwarte na dzieci, cieszy się najwyższym szacunkiem Kościoła katolickiego. Jest tak zarówno ze względu na prawdy wiary, jak i z powodu wkładu, jaki rodzina wnosi w społeczeństwo. Niestety, zarazem hierarcha stanął w obronie związków niemałżeńskich… Jego zdaniem fakt, że w niemieckim społeczeństwie są także inne formy wiążących form życia między ludźmi, z czego niektóre są uznawane państwowo, zasługuje na „uznanie”, a to ze względu na „odpowiedzialność”, jaką darzą się osoby, które w nich żyją.
Jak podała Sächsische Zeitung, te słowa biskupa są reakcją na krytykę, która spadła na kapłana broniącego… nauki Kościoła. Niedawno w jednym z kościołów Saksonii kazanie wygłosił benedyktyn, mówiąc, że istnieje dzisiaj wiele „dziwnych prądów” w kulturze; „słyszy się o gender i transgender, transhumanizmie i zdrowiu reprodukcyjnym, o wokennes i LGBTIQ, o różnorodności i tożsamości, o licznych płciach i zmienianiu płci”, a do tego dochodzi jeszcze nowe rozumienie Objawienia na niemieckiej Drodze Synodalnej.
Benedyktyn podkreślał, że tego rodzaju pojęcia są sprzeczne z pięknem Bożego porządku. Kapłan podkreślał też swój szacunek dla normalnej rodziny, wskazując, że wciąż wielu ludzi nie dało się zwieść współczesnym ideologiom. To ze wszech miar słuszne i poprawne kazanie zostało jednak ostro skrytykowane. Już wkrótce po jego wygłoszeniu bp Wolfgang Ipolt stwierdził, że benedyktyn wypowiedział się w sposób „nieprzemyślany i nieodpowiedzialny”. Teraz wyraził jeszcze „uznanie” dla par żyjących w grzechu…
Źródła: Katholisch.de, PCh24.pl
Pach