Sąd Najwyższy USA orzekł w poniedziałek, że przeciwko Donaldowi Trumpowi nie można podejmować postępowania karnego za jego działania podjęte w ramach konstytucyjnych uprawnień przysługujących prezydentowi USA – czytamy w dzisiejszej „Rzeczpospolitej”. To pierwsze takie orzeczenie w historii Stanów Zjednoczonych.
Za takim rozwiązaniem opowiedziało się sześciu z dziewięciu sędziów Sądu Najwyższego. Orzeczenie odnosiło się do decyzji sądu niższej instancji, który odmówił Trumpowi immunitetu przed federalnymi zarzutami karnymi dotyczącymi m.in. działań mających na celu rzekomo zmianę wyniku wyborów prezydenckich w 2020 roku. Decyzja SN oznacza, że jest bardzo mało prawdopodobne, by Donald Trump został osądzony przed listopadowymi wyborami prezydenckimi.
Decyzja Sądu Najwyższego nie przyznaje Trumpowi absolutnego immunitetu — taki dotyczy tylko działań podejmowanych w ramach uprawnień konstytucyjnych prezydenta.
Wesprzyj nas już teraz!
Orzeczenie wywołało oburzenie środowisk liberalnych. Sztabowcy prezydenta Bidena zasugerowali, że decyzja otwiera Trumpowi…drogę do dyktatury. Sam obecny prezydent stwierdził, że USA zostało zbudowany na zasadzie, że „nie ma królów w Ameryce… „. – Nikt nie jest ponad prawem, nawet prezydent USA – stwierdził.
„W każdym przypadku skorzystania ze swojej władzy, prezydent jest teraz królem, ponad prawem” – stwierdziła nawet liberalna sędzia Sądu Najwyższego, Sonia Sotomayor.
Źródło: rp.pl
PR