11 marca 2021

Sojusz Izraela z muzułmańskimi krajami będzie walczył z antysemityzmem?

(Fot. Pixabay)

Kilka dni temu podczas dużego szczytu zorganizowanego przez Combat Anti-Semitism Movement (CAM) – globalną międzyreligijna koalicję oddolnych aktywistów, myślicieli i dyplomatów, zabiegających o „stworzenie bardziej inkluzywnej przyszłości i wykorzenienie nienawiści do Żydów” – wskazano na ogromna rolę, jaką do odegrania mają w tej materii władze krajów muzułmańskich sprzymierzonych z Izraelem.

 

1 marca podczas obrad CAM uhonorowano byłego sekretarza stanu USA Mike’a Pompeo. Nagroda Global Leadership Award została przyznana po raz pierwszy, bo ruch powstał niedawno. Uczestnicy szczytu skupili się na roli Izraela jako „niezastąpionego sojusznika i partnera w dziedzinie bezpieczeństwa dla Stanów Zjednoczonych i odwrotnie”. Chwalono Porozumienia Abrahamowe, normalizujące stosunki dyplomatyczne Izraela z niektórymi państwami muzułmańskimi. Mają one istotne znaczenie dla procesu pokojowego na Bliskim Wschodzie.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Były szef amerykańskiej dyplomacji przekonywał, co można osiągnąć jeśli „wnosi się kreatywność do starego, bezowocnego procesu”. Zauważył, że trwający od ponad 70 lat proces pokojowy na Bliskim Wschodzie, pomimo wielu prób i niezależnie od składu rządów Izraela oraz Stanów Zjednoczonych, nie przyniósł niczego dobrego i doprowadził niepotrzebnie do utraty życia wielu osób, a także skłócił religie i całe regiony. To z kolei służyło zangażowaniu młodych ludzi w przemoc. Ambasador Maroka przy ONZ Omar Hilale, a także założyciel i dyrektor Faith Matters Fiyaz Mughal Obe i ambasador Dennis Ross mieli podkreślać, że cały świat musi się otworzyć na niezwykłą zmianę, która – o czym są przekonani – położy kres długotrwałej wrogości. To jak „wpuszczenie świeżego powietrza”.

 

Izraelskie medium Jewish News Syndicate sugeruje, że istnieje duży ruch muzułmanów, którzy nie tylko nie są antysemitami, ale deklarują gotowość do zwalczania antysemityzmu. Do takich osób należy chociażby minister edukacji Maroka, który jest gotowy wprowadzić lekcje języka hebrajskiego w szkołach podstawowych i na uniwersytetach. „To kompletna ironia losu, że niektóre kraje muzułmańskie i arabskie podejmują te niesamowite inicjatywy, podczas gdy system szkolnictwa w Kalifornii walczy o to, aby program różnorodności nie nauczał antysemickich mitów” – czytamy na jns.org. Hilale mówił o „pragnieniu króla Mohammada VI, aby stworzyć dom pamięci poprzez przywrócenie oryginalnych żydowskich nazw ulic; uznanie, że licząca 2500 lat żydowska społeczność marokańska była i pozostaje częścią marokańskiego dziedzictwa i historii oraz by przyczyniła się do rozwoju kultury marokańskiej”. Według niego, to nie kwestia pojednania, ale ponowne powiązanie – uznanie obecności Żydów na Bliskim Wschodzie przez tysiące lat.

 

Pompeo w trakcie debaty opowiadał o oporze, z jakim spotkał się w związku z promowaniem tzw. Porozumień Abrahamowych podpisanych między ZEA i Bahrajn. Trudno było przezwyciężyć pewne „utarte strategie” i brak intelektualnego otwarcia się, co miało zrażać zaangażowanych ludzi. Jns.org podkreśla, że zarówno urzędnicy Departamentu Stanu USA, jak i Unia Europejska powinny porzucić stary paradygmat, że jedynie rozwiązanie konfliktu izraelsko-palestyńskiego może pomóc w zbliżeniu Żydów i Arabów. Takie podejście utrzymywało świat islamski jako zakładnika rozwiązania tego konfliktu, a żądania z tym związane były „nierealistyczne” i „niewykonalne”. Izraelskie medium przekonuje, że nie trzeba rezygnować z kwestii rozwiązania konfliktu izraelsko-palestyńskiego, ale jednocześnie relacje te nie muszą opierać się na złości i nienawiści czy też na arbitralnej dobrej woli jednej ze stron. Lepiej, by były „oparte na stosunkach dyplomatycznych, partnerstwie gospodarczym i sojuszach bezpieczeństwa”.

 

Pompeo miał zaznaczyć, że obecnie istnieje grupa odważnych przywódców, którzy „zjednoczyli się, by zmienić oblicze świata” i jako tacy potrzebują wsparcia i zachęty ze strony wszystkich ludzi, którzy popierają pokój. Jednocześnie były sekretarz stanu za prezydentury Donalda Trumpa optymistycznie wypowiadał się o możliwości przyłączenia do Porozumień Abrahamowych wielu innych krajów muzułmańskich, w tym ludnej Indonezji. Podkreślono, że głównym przeciwnikiem Porozumień jest Iran, skrajna prawica i skrajna lewica na całym świecie, ale zwłaszcza w Europie, a teraz nawet i w Stanach Zjednoczonych. Do tych przeciwników pojednania z Izraelem należą także islamiści, sponsorzy ruchu bojkotu Izraela – BDS – oraz Pakistan.

 

Ahmed Shaheed, dyplomata z Malediwów, specjalny sprawozdawca ONZ ds. praw człowieka w Iranie i przewodniczący Grupy Praw Człowieka z siedzibą w Genewie mówił o potrzebie powszechnej akceptacji roboczej definicji antysemityzmu według IHRA. W krajach doznających kryzysów ludzie często obarczają za niepowodzenia Żydów, a definicja IHRA zabrania także przywoływania wszelkich „teorii spiskowych” itp. Katharina von Schnurbein, pierwsza koordynator Komisji Europejskiej ds. zwalczania antysemityzmu i wspierania życia żydowskiego, podkreślała, że konieczne jest przyjęcie roboczej definicji antysemityzmu IHRA jako „narzędzia edukacyjnego”, które mogłoby być wykorzystywane przez organy ścigania, ale także nauczycieli w szkołach, uniwersytetach, gminach, miastach, w klubach sportowych itp.

 

Shaheed, Pompeo, a także inne osoby obecne na szczycie podkreślili, że walka z antysemityzmem jest „moralnie właściwą rzeczą do zrobienia” i nie można pozwolić, by „nienawiść została znormalizowana”. Tak zwana robocza definicja antysemityzmu, o przyjęcie której od dawna zabiegają organizacje żydowskie, za antysemityzm uznaje takie „postrzeganie Żydów, które może się wyrażać jako nienawiść wobec nich. Antysemityzm może przejawiać się zarówno w słowach, jak i w czynach wobec Żydów lub osób, które nie są Żydami, oraz ich własności, a także przeciw instytucjom i obiektom religijnym społeczności żydowskiej”. Ponadto definicja zakłada, że nie można krytykować państwa Izrael rozumianego jako wspólnota żydowska. Nie można zarzucać Żydom wyrządzania krzywdy ludzkości poprzez spiskowanie, a także obwiniać ich za wszelkie niepowodzenia. Antysemityzm wyraża się – według tej definicji – w posługiwaniu się złowieszczymi stereotypami, przypisując Żydom negatywne cechy. „Nie można więc nawoływać do zabijania lub krzywdzenia Żydów w imię radykalnej ideologii lub ekstremistycznych poglądów religijnych; wyrażać kłamliwych, odmawiających człowieczeństwa, demonizujących, opartych na stereotypach opinii o Żydach lub ich zbiorowej władzy, zwłaszcza choć nie tylko w postaci mitu o międzynarodowym spisku żydowskim lub o kontroli przez Żydów mediów, gospodarki, rządu lub innych społecznych instytucji”. Ponadto „nie można oskarżać Żydów jako narodu o bycie odpowiedzialnym za realne lub wyimaginowane wykroczenia, popełnione przez jedną osobę lub grupę Żydów, czy nawet za czyny popełnione przez nie-Żydów”.

 

Zakazane jest negowanie faktu ludobójstwa ludności żydowskiej, przeprowadzonego przez niemieckich narodowych socjalistów i ich wspólników podczas II wojny światowej. „Nie można oskarżać Żydów jako obywateli o bycie bardziej lojalnymi wobec państwa Izrael lub też wobec rzekomych międzynarodowych interesów żydowskich niż wobec swojego kraju”. Nie można także „porównywać współczesnej polityki Izraela z polityką nazistów ani obwiniać Żydów jako ogółu za czyny państwa Izrael”. Zaznacza się jednak, że „krytyka państwa Izrael podobna do takiej, jaką stosuje się wobec innych państw, nie może być uznana za antysemityzm”. Nie wolno odmawiać Żydom możliwości lub usług dostępnych dla innych.

 

Źródło: jns.org

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Po osiągnięciu celu na 2024 rok nie zwalniamy tempa! Zainwestuj w rozwój PCh24.pl w roku 2025!

mamy: 34 666 zł cel: 500 000 zł
7%
wybierz kwotę:
Wspieram