Prezydent Rosji Władimir Putin w liście do prezydenta Wenezueli Hugo Chaveza podkreślił, że potwierdza strategiczny, głęboki sojusz z tym krajem – oświadczył szef wenezuelskiej dyplomacji Nicolas Maduro.
Celem wizyty delegacji, jak akcentował minister Maduro, było zintensyfikowanie współpracy rosyjsko-wenezuelskiej w dziedzinie budownictwa mieszkaniowego, rolnictwa, bankowości oraz – pewnie przede wszystkim – wydobycia ropy naftowej i gazu.
Wesprzyj nas już teraz!
Rosja uczestniczy w budowie 10 000 mieszkań socjalnych na terenie Wenezueli. Rząd Chaveza realizuje ze środków, pochodzących głównie z eksportu ropy, zakrojony na gigantyczną skalę plan redukcji olbrzymiego deficytu funduszu mieszkaniowego w tym kraju. Wd źródeł rządowych w Wenezueli brakuje trzech milionów mieszkań.
Ale też Wenezuela jest w Ameryce Łacińskiej jednym z głównych importerów rosyjskiej broni. Według źródeł rosyjskich, zaangażowanych w koncesjonowany eksport broni, kraj ten dokonywał w Rosji w ciągu ostatnich pięciu lat zakupów uzbrojenia na sumę 11 miliardów dolarów.
Rosja dysponuje wystarczającą ilością środków finansowych, by wspierać socjalistycznego prezydenta Wenezueli. Pieniądze te jednak mogą być wyrzucone w błoto i w rzeczywistości, jak to się z reguły dzieje z obcą pomocą finansową z zewnątrz, w żaden sposób nie pomóc obdarowanemu (nawet zaszkodzić, choćby poprzez uzależnienie kredytowe). Tu jednak decydujący głos ma polityka, bowiem Rosja używa Chaveza jako aktywnego sojusznika w realizowanej globalnej strategii szachowania południowego, „miękkiego podbrzusza” USA, przy okazji, rzecz jasna, budowania swej imperialnej pozycji w regionie.
Jak bardzo skuteczna była w przeszłości podobna presja, świadczyła panika, jaka ogarnęła Amerykanów po instalacji przez Związek Radziecki na Kubie rakiet (ówczesnego) dalekiego zasięgu. Ameryka skłonna była nawet na wycofanie się ze swoich strategicznych baz wojskowych w Turcji, byle tylko zażegnać widmo uderzenia rakietowego w Waszyngton.
Tomasz Tokarski
Źródło: www.money.pl