29 września 2023

Solum Magisterium – zasada nowego katolicyzmu?

(Oprac. GS/PCh24.pl)

Głośne stwierdzenie arcybiskupa Victora Fernándeza o istnieniu „doktryny Ojca Świętego” niesie ze sobą ryzyko zaniku rozróżnienia między Magisterium a jego źródłami normatywnymi, takimi jak Pismo Święte i Tradycja.

 

W jaki sposób Kościół miałby pogodzić nauczanie, według którego magisterium jest sługą Słowa Bożego (Magisterium verbum Dei ministrant), a nie ponad tym Słowem (non supra verbum Dei), jak stwierdza konstytucja Dei Verbum (§10), z domniemaniem arcybiskupa Victora Manuela Fernándeza, że papież Franciszek ma „szczególny charyzmat… wyjątkowy charyzmat… żywy i aktywny dar, który działa w osobie Ojca Świętego… [nie tylko] dla ochrony depozytu wiary… [ale także dla] doktryny Ojca Świętego”?

Wesprzyj nas już teraz!

Twierdzenie Fernándeza jest co najmniej zastanawiające. Jedna rzecz to twierdzenie, iż magisterium posiada charyzmat związany z misją nieomylnego zachowywania wiary raz na zawsze przekazanej Kościołowi (Jud 1, 3). Zupełnie inną kwestią natomiast jest uznanie, że sam papież ma charyzmat, który chroni jego własną doktrynę.

Pogląd, według którego papież dysponuje wyjątkowym charyzmatem, który chroni jego własną doktrynę, możemy podsumować następującym sylogizmem: „To, czego papieskie magisterium naucza z pomocą Ducha Świętego, musi być prawdą – jeśli papieskie magisterium naucza X. Dlatego X musi być prawdą”. Jest to argument a priori, który ma być podstawą zaufania do obietnicy Chrystusa, że Duch Prawdy poprowadzi Kościół do pełni prawdy (J 16, 13).

Twierdzenie arcybiskupa Fernándeza o wyjątkowym charyzmacie papieża niesie zatem ze sobą ryzyko zaniku rozróżnienia między magisterium a jego źródłami normatywnymi, takimi jak Pismo Święte i Tradycja, co – jak argumentuje Ratzinger – „zagraża prymatowi źródeł, które (gdyby logicznie podążać w tym kierunku) ostatecznie zniszczyłyby służebny charakter urzędu nauczycielskiego”. Krótko mówiąc, problem z tym argumentem a priori polega na tym, że myli on różnicę między dwoma stwierdzeniami: po pierwsze, powinniśmy przyjąć nauczanie Kościoła, ponieważ jest ono prawdziwe, zgodnie z nadrzędnością Pisma Świętego i innych autorytatywnych źródeł wiary, a po drugie, powinniśmy przyjąć nauczanie Kościoła po prostu dlatego, że Kościół go naucza. Tylko pierwsze z tych stwierdzeń jest prawdziwe, drugie już nie.

Ratzinger rozwija implikację, która wynikałaby z prawdziwości tego drugiego stwierdzenia: „rezultatem tego [argumentu a priori] było to, że Pismo Święte było rozpatrywane zasadniczo tylko w aspekcie dowodu, jaki oferowało dla już istniejących stwierdzeń, a nawet gdy czyniono to z wielką starannością i przy użyciu nowoczesnych metod egzegetycznych, ten sposób postępowania prawie nie pozwalał na rozwinięcie tematu z perspektywy samego Pisma Świętego lub postawienie wywodzących się pytań z Biblii, które nie były objęte nauczaniem Kościoła”.

Logicznym kierunkiem tego apriorycznego argumentu, a tym samym twierdzenia arcybiskupa Fernándeza, jest nowa zasada: solum magisterium.

Zasada solum magisterium jest czasami nazywana „kościelnym pozytywizmem”. Kardynał Avery Dulles opisuje logiczny kierunek tego stanowiska w następujący sposób: „W niektórych prezentacjach wyglądało to tak, jakby wierzący musiał wystawić magisterium czek in blanco. Wiara katolicka była rozumiana jako domniemane zaufanie do urzędu nauczycielskiego, a sprawdzianem ortodoksji była gotowość człowieka do uwierzenia we wszystko, czego nauczał Kościół, z tego właśnie powodu, że Kościół tego nauczał. Niebezpieczeństwo takiego podejścia polegało na tym, że rodziło ono pewną obojętność wobec treści objawienia. Słyszano, jak wierzący mówili, że gdyby Kościół nauczał, iż w Bogu jest pięć lub dziesięć osób, uwierzyliby w to z taką samą wiarą, jak teraz wierzyli w trzy osoby boskie”.

Zasada solum magisterium jest więc błędna, ponieważ czyni urząd nauczycielski Kościoła najwyższą normą wiary. Innymi słowy, Kościół katolicki nie utrzymuje, że jego autorytet jest podstawą – „wierzę z powodu autorytetu Kościoła” – ale świadomie zgadza się z boską prawdą, w którą wierzy, której naucza i którą głosi. Kościół jest raczej boskim narzędziem, za pośrednictwem którego wyrażamy zgodę na ową boską prawdę.

W skrócie: zasada solum magisterium jest błędna, ponieważ czyni urząd nauczycielski Kościoła najwyższą normą wiary.

Rozważmy tutaj na przykład uwagi Ratzingera na temat granic autorytetu Kościoła w odniesieniu do święceń kobiet. Jego uwagi odnoszą się do listu apostolskiego Jana Pawła II z 1994 r. Ordinatio Sacerdotalis. Ratzinger pisze w odniesieniu do kluczowego stwierdzenia tego Listu: [Pragnąc pozostać wiernym przykładowi Pana], „Kościół nie uważa się za upoważniony aby dopuszczać kobiety do święceń kapłańskich”. W tym stwierdzeniu Magisterium Kościoła wyznaje prymat posłuszeństwa i granice władzy kościelnej: Kościół i jego Magisterium mają autorytet nie sam w sobie, ale raczej od samego Pana. Kościół czyta Pismo Święte i żyje nim (…) w żywej wspólnocie Ludu Bożego w każdym wieku; wie, że jest związany Wolą, która go poprzedziła, aktem „instytucji”. Ta uprzedzająca Wola, Wola Chrystusa, została wyrażona w tym przypadku przez powołanie Dwunastu.

Ponad trzydzieści lat wcześniej Ratzinger pisze w tym samym duchu: „Tradycja rzeczywiście nigdy nie jest prostym i anonimowym przekazywaniem nauczania, ale jest związana z Osobą, jest żywym słowem, które ma swoją konkretną rzeczywistość w wierze. I odwrotnie, sukcesja [apostolska] nigdy nie jest przejęciem pewnych oficjalnych uprawnień, które są następnie do dyspozycji sprawującego urząd; jest to raczej przyjęcie w służbę Słowa, urząd dawania świadectwa o czymś, co zostało powierzone i co stoi ponad jego nosicielem, tak że znika on w tle za rzeczą, którą przejął i jest (używając cudownego obrazu Izajasza i Jana Chrzciciela) tylko głosem, który pozwala, aby Słowo było wyraźnie słyszane w świecie”.

Główną kwestią, którą porusza tutaj Ratzinger, jest to, że autorytet urzędu nauczycielskiego Kościoła nie opiera się na nim samym, a zatem Kościół sam w sobie nie jest normą wiary. Kościół potwierdza prymat autorytetu Boga, Jego Słowa, krótko mówiąc – Boskiego Objawienia, nad autorytetem nauczycielskim Kościoła, który pozostaje autorytetem pochodzącym od Chrystusa.

Z pewnością Kościół ma autorytet nauczycielski, w istocie ma udział w autorytecie Pisma Świętego, ale „jest to tylko drugorzędna zasada”, twierdzi Yves Congar, „mierzona podstawową zasadą, którą jest Boskie Objawienie”. Być może uda nam się wyjaśnić tę kwestię poprzez rozróżnienie między „formalnym powodem” wiary a autorytetem nauczycielskim Kościoła. Ten pierwszy jest powodem, dla którego w coś wierzymy – powiedzmy, że Jezus Chrystus jest prawdziwym Bogiem i prawdziwym człowiekiem. Wierzymy w to na mocy Bożego Objawienia. „Boskie objawienie jest zatem powodem, bez którego nie byłoby powodu do wiary”. A to ostatnie – władza kościelna – jest środkiem, który Kościół posiadł „aby uniknąć utraty tego najcenniejszego objawienia”. Dominikański kardynał Kajetan (1469-1534) wyjaśnia, jakie są te środki: „I aby nie pojawił się błąd w propozycji lub wyjaśnieniu rzeczy, w które należy wierzyć, Duch Święty zapewnił stworzoną regułę, którą jest zmysł i doktryna Kościoła, tak że autorytet Kościoła jest nieomylną regułą propozycji i wyjaśnienia rzeczy, w które należy wierzyć przez wiarę. Dlatego w Wierze współistnieją dwie nieomylne zasady, a mianowicie objawienie Boże i autorytet Kościoła; istnieje między nimi ta różnica: objawienie Boże jest formalną przyczyną przedmiotu wiary, a autorytet Kościoła jest szafarzem przedmiotu wiary”.

Czy zaprzeczenie solum magisterium oznacza jednak wyrzeczenie się autorytetu magisterium? Innymi słowy, czy Urząd Nauczycielski Kościoła jest, mówiąc słowami kardynała Dullesa, „zdolny do poświadczania prawdy objawionej boskim autorytetem”? Urząd Nauczycielski Kościoła służy jako „filar i podpora prawdy” (1 Tm 3, 15), co oznacza, że przemawia autorytatywnie i dogmatycznie do całego Kościoła w imieniu Kościoła. Jak naucza Dei Verbum §10: „Urząd ten Nauczycielski nie jest ponad słowem Bożym, lecz jemu służy, nauczając tylko tego, co zostało przekazane. Z rozkazu Bożego i przy pomocy Ducha Świętego słucha on pobożnie słowa Bożego, święcie go strzeże i wiernie wyjaśnia. I wszystko, co podaje do wierzenia jako objawione przez Boga, czerpie z tego jednego depozytu wiary”.

Podsumowując, kardynał Dulles wyjaśnia umiarkowany infallibilizm (nieomylność) w odniesieniu do autorytetu magisterium i odpowiadający mu charyzmat zachowania Kościoła:

  1. Bóg zapewnia Kościołowi skuteczne środki, dzięki którym może on pozostać i faktycznie pozostanie w prawdzie Ewangelii aż do końca czasów.
  2. Wśród tych środków jest nie tylko kanoniczne Pismo Święte, ale także, jako istotny odpowiednik Pisma Świętego, urząd duszpasterski. Bez takiego urzędu duszpasterskiego wspólnota chrześcijańska nie byłaby odpowiednio chroniona przed zepsuciem Ewangelii.
  3. Urząd pasterski jest sprawowany dla Kościoła powszechnego przez nosiciela urzędu Piotrowego (co dla katolików oznacza papieża). Rozsądne jest zatem przypuszczenie, że papież jest wyposażony przez Boga w specjalny charyzmat (lub łaskę urzędu) do właściwego interpretowania Ewangelii dla Kościoła powszechnego, w zależności od okoliczności.
  4. Aby papiestwo mogło odpowiednio wypełniać swoją funkcję zachowania jedności w wierze i demaskowania niebezpiecznych błędów, charyzmat papieski musi obejmować władzę potwierdzania prawdy Ewangelii i potępiania błędów w sposób zdecydowany i obowiązkowy. Autorytatywne oświadczenia urzędu Piotrowego, które są poważnie wiążące dla wszystkich wiernych, muszą zawierać odpowiednio poświadczoną prawdę, ponieważ nie może istnieć obowiązek wierzenia w to, co prawdopodobnie jest błędem.

W jaki sposób zatem urząd Piotrowy odpowiednio poświadcza prawdę? Jeśli tradycja i Kościół są nierozerwalnie i koniecznie związane z Pismem Świętym, to znaczy, że współistnieją jako sieć współzależnych autorytetów, prawdopodobnie oznacza to, że Kościół nie może uzasadnić lub odpowiednio poświadczyć żadnej prawdy na podstawie samego Pisma Świętego, ani na podstawie samej Tradycji, ani na podstawie samego magisterium. Owszem, autorytety te funkcjonują razem (każdy na swój sposób), różniąc się stopniem autorytetu, przy czym Pismo Święte jest najwyższą regułą wiary, normą normans non normata (normą bez normy nad nią), tak że Pismo Święte nie jest podporządkowane Tradycji ani urzędowi nauczycielskiemu Kościoła.

Co więcej, Kościół nie utrzymuje, że urząd nauczycielski Kościoła działa samodzielnie, to znaczy bez odniesienia do jakiejkolwiek nadrzędnej normy. Ponownie, w Dei Verbum, §10: „Jasne więc jest, że Święta Tradycja, Pismo św. i Urząd Nauczycielski Kościoła, wedle najmądrzejszego postanowienia Bożego, tak ściśle ze sobą się łączą i zespalają, że jedno bez pozostałych nie może istnieć, a wszystkie te czynniki razem, każdy na swój sposób, pod natchnieniem jednego Ducha Świętego przyczyniają się skutecznie do zbawienia dusz”.

Istnieje koherencja Pisma Świętego, Tradycji i Kościoła we wzorcu autorytetu teologicznego, tak że w sposób nieodłączny i koniecznie powiązany „są one tak powiązane i połączone ze sobą, że jedno nie może istnieć bez drugiego”. Ale „każde na swój sposób” działa pod natchnieniem Ducha Świętego, tak że w ramach tego wzorca Pismo Święte ma pierwszeństwo – prima Scriptura, zgodnie z Dei Verbum, § 21-26. Tak więc, gdy Dei verbum potwierdza konieczny i nieodłączny związek Tradycji i Kościoła z Pismem Świętym, potwierdza również prima Scriptura, w istocie nazywa Pismo Święte „najwyższą regułą wiary”.

Tak więc, wbrew stanowisku arcybiskupa Fernándeza, nie może istnieć coś takiego jak „doktryna papieża”. Sformułowanie to przypomina mi słowa dziennikarza które usłyszałem podczas Mszy pogrzebowej Jana Pawła II o „papieskim zakazie” antykoncepcji, kapłaństwa kobiet itp. Nie ma czegoś takiego. Jak słusznie stwierdza kardynał Charles Journet w odniesieniu do działalności magisterium polegającej na nauczaniu prawd wiary, konieczne jest zatem, aby istniała „nieomylna jednorodność i ciągłość między objawionym przez Boga depozytem Wiary, objawionym raz na zawsze przez apostołów, z jednej strony, a jego faktycznym zachowaniem przez wieki za pomocą wspomaganego przez Boga urzędu nauczycielskiego, z drugiej strony”.

Punkt widzenia kard. Journeta nie jest sprzeczny z ideą i praktyką rozwoju doktrynalnego wyrażoną w przemówieniu otwierającego Sobór Watykański II św. Jana XXIII, który z kolei cytował świętego Wincentego z Lérynu: „Albowiem depozyt wiary, prawdy zawarte w naszej czcigodnej doktrynie, to jedna rzecz; sposób, w jaki są wyrażane, ale z tym samym znaczeniem i tym samym osądem [eodem sensu eademque sententia], to inna rzecz”.

Podrzędna klauzula w tym fragmencie jest częścią większego fragmentu konstytucji Soboru Watykańskiego I, Dei Filius, a sam fragment pochodzi z Commonitorium 23 Wincentego z Lérynu: „Dlatego niech będzie wzrost i obfity postęp w zrozumieniu, wiedzy i mądrości, w każdym i we wszystkich, w jednostkach i w całym Kościele, w każdym czasie i w postępie wieków, ale tylko we właściwych granicach, tj. w ramach tego samego dogmatu, tego samego znaczenia, tego samego osądu (in eodem scilicet dogmate, eodem sensu eademque sententia)”.

Chociaż prawdy wiary mogą być wyrażane w różny sposób, Kościół musi zawsze określić, w świetle kościelnych gwarancji, takich jak Pismo Święte, sobory ekumeniczne, doktorzy Kościoła, wierni chrześcijanie i magisterium, czy te nowe przeformułowania zachowują ten sam sens i osąd (eodem sensu eademque sententia), a tym samym materialną ciągłość, tożsamość i powszechność tych prawd. Tylko wtedy możemy odróżnić prawdziwy rozwój od fałszywego.

 

Eduardo Echeverria

Autor jest profesorem filozofii i teologii systematycznej w Wyższym Seminarium Duchownym Sacred Heart w Detroit. Uzyskał doktorat z filozofii na Wolnym Uniwersytecie w Amsterdamie oraz tytuł S.T.L. na Uniwersytecie św. Tomasza z Akwinu (Angelicum) w Rzymie. Jest autorem kilku książek, w tym Confessions of an Evangelical Catholic Ecumenist (Wipf & Stock, 2010).

 

Powyższy tekst pierwotnie został opublikowany w języku angielskim na łamach portalu CrisisMagazine, dostępny jest pod adresem: https://crisismagazine.com/opinion/solum-magisterium

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij