Choć rolnicy zablokowali pół kraju, a ich demonstracje bywały ostre, to poparcie społeczeństwa dla protestów gospodarzy jest bardzo wysokie. Ponad 72 proc. badanych wyraża solidarność z protestującymi – poinformowała we wtorek „Rzeczpospolita”.
W gazecie wyjaśniono, że 51,6 proc. ankietowanych zdecydowanie popiera protesty, a 21 proc. deklaruje, że raczej je popiera.
Jak podał dziennik, spośród osób ankietowanych w badaniu IBRiS przeprowadzonym dla „Rzeczpospolitej” na pytanie o stopień poparcia dla demonstracji zdecydowany sprzeciw wyraża jedynie co dziesiąty badany.
Wesprzyj nas już teraz!
Według gazety taki poziom poparcia dla rolniczych demonstracji może być zaskoczeniem dla mieszkańców Warszawy czy innych metropolii stojących w korkach wywołanych przez protestujących. Nie dziwi jednak zupełnie socjologów: w ich badaniach te postawy przejawiają się od dawna. Nie o solidarność z rolnikami czy wiedzę o ich trudnej sytuacji tu jednak chodzi.
Gazeta podała, że Polacy obawiają się, iż w wyniku zielonej transformacji sami mogą stracić cywilizacyjne dobra i wyznaczniki awansu, których dopiero niedawno się doczekali. Boją się, że będą musieli zrezygnować z posiadania samochodu spalinowego, a na elektryczny ich nie będzie stać, co spowoduje, że będą musieli wrócić do transportu publicznego. To w Warszawie nie jest problemem, ale spróbujmy skorzystać z takiego transportu na prowincji, gdzie żyje 60 proc. obywateli kraju.
W Polsce powiatowej bez samochodu jest jak bez ręki. Pojawia się także wrażenie, że koszty transformacji zostały zrzucone na barki zwykłych obywateli, a zyski z tego procesu trafiają do wielkich korporacji – wskazuje „Rz”.
Źródło: PAP