Badania, przeprowadzone na imponującej grupie 5 milionów osób, pokazały korelację pomiędzy „sceptycyzmem szczepionkowym” i poziomem wykształcenia, która nie idzie po myśli autorów oficjalnych narracji na temat epidemii koronawirusa.
Naukowcy z Carnegie Mellon University i Uniwersytetu Pittsburskiego podjęli się zbadania jak kampania na rzecz „wyszczepiania”, prowadzona przez administrację federalną Joe Bidena, wpłynęła na współczynnik „wahania się” przez obywateli przed przyjęciem preparatów (w nomenklaturze amerykańskiego rządu określanego jako vaccine hesitancy).
Badania, przeprowadzone metodą sondażu z udziałem 5 milionów respondentów, miały pokazać jak zmieniły się zapatrywania szczepionkowe w różnych grupach. Praktycznie w każdej z grup badanych z kryterium wykształcenia kampania Bidena przyniosła „sukces” w postaci spadku sceptycznych wobec szczepionek nastrojów. Jedyną grupą, w której nie odnotowano spadku nieufności wobec preparatów na COVID-19 były… osoby z doktoratem.
Wesprzyj nas już teraz!
Co istotne, badanie wykazało, że osoby, które najchętniej poddały się propagandzie rządowej i zmieniły swoje zapatrywania należą do grupy najsłabiej wykształconych. Współczynnik „sceptycyzmu szczepionkowego” w grupie osób dorosłych z wykształceniem podstawowym lub średnim wynosił 35 procent, natomiast po pięciu miesiącach rządowej kampanii w roku 2021 spadł on do poziomu 20,4.
Podczas gdy wątpliwości odnośnie szczepień stale deklaruje około 24 procent osób z doktoratem, duże wahania wywołane działaniami rządu wykazały też inne grupy społeczne. Dla przykładu w społeczności czarnoskórych Amerykanów spadek sceptycyzmu spadł aż o połowę – z 60 do 30 procent.
Źródło: lifesitenews.com
FO