Już 15 września do polskich kin trafi głośny film z Jimem Caviezelem, aktorem znanym z roli Chrystusa w „Pasji” Mela Gibsona oraz odważnego wyrażania swojej wiary. „Sound of Freedom”, bo o nim mowa, to prawdziwa sensacja tego roku. Produkcja, po wielu latach oczekiwania na publikację, podbiła serca użytkowników serwisów streamingowych opowieścią o amerykańskim agencie, który zostawił pracę i dotychczasowy tryb życia, by ratować dzieci porwane przez pedofilskie siatki handlu ludźmi. Na kanale studia Rafael Film w serwisie Youtube można zobaczyć już oficjalny zwiastun polskiej wersji filmu.
Wysokie oceny i rekordowa oglądalność – to recepcja z jaką spotyka się opowieść o Timie Ballardzie – agencie amerykańskich służb walczących z porwaniami dzieci, który po dekadzie pracy zdecydował się opuścić szeregi rządowych organizacji i powołać własną organizację ratującą ofiary procederu. Praca i zaangażowanie Ballarda były bowiem blokowane przez „górę”…
Mimo szczytnej działalności były agent podpadł tzw. establishmentowi. Podobnie ekranizujący jego walkę z pedofilskimi siatkami „Sound of Freedom”. Choć widzowie ocenili film bardzo wysoko, lewicowa prasa mówi o nim ze znacznie mniejszym entuzjazmem…
Wesprzyj nas już teraz!
Twórców produkcji, jak i samego Tima Ballarda oskarża się bowiem o szerzenie „teorii spiskowych”. Fakt istnienia siatek pedofilskiego handlu dziećmi to zjawisko, o którym lewicowcy mówią niechętnie… Biorąc pod uwagę liczne znajomości Jeffreya Epsteina z wiodącymi postaciami świata polityki i showbiznesu ciężko reagować na to zaskoczeniem….
Ta nieprzychylna reakcja części lewicowych środowisk wskazuje dobitnie, że „Sound of Freedom” dotyka kluczowego tematu i staje im na odcisk. Czy wraz ze świetnymi ocenami zwyczajnych odbiorców może być lepsza zachęta, by go zobaczyć?
FA