Szef ministerstwa kultury Piotr Gliński postanowił o usunięciu z rejestru zabytków pomnika „wdzięczności Armii Czerwonej”, który do dziś stoi w centrum Olsztyna (woj. warmiński – mazurskie). Teraz sowiecki pomnik podlega już całkowicie pod ustawę dekomunizacyjną i wkrótce zostanie rozebrany.
„Komunistyczny pomnik upamiętnia rzeczy, które w przestrzeni publicznej w Polsce suwerennej upamiętniane być nie powinny” – uzasadnił swoją decyzję minister kultury Piotr Gliński. Szef resortu ostro skrytykował władze samorządowe Olsztyna, które do dziś wzbraniały usunięcia pomnika, zasłaniając się tym, że jest on zabytkiem. Gliński powiedział, że trwanie ogromnego sowieckiego monumentu w centrum stolicy województwa warmińsko – mazurskiego to wynik „kacapskiego myślenia”. Przypomnijmy, iż największy obrońca pomnika czerwonoarmistów – prezydent miasta Piotr Grzymowicz, jest byłym członkiem PZPR. W wyborach samorządowych startował m.in. z list SLD i PSL.
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego w komunikacie napisało, że „wpis do rejestru zabytków blokował możliwość zastosowania przepisów tzw. ustawy dekomunizacyjnej, a tym samym usunięcie pomnika z centrum Olsztyna”. W komunikacie tym czytamy też „Dalsze eksponowanie tego obiektu, który stanowił dowód wdzięczności Armii Czerwonej, w przestrzeni publicznej jest niedopuszczalne i stoi w sprzeczności z interesem państwa. Przypomnijmy, iż koszty utrzymania Pomnika Wdzięczności Armii Czerwonej wynoszą rocznie około 10 tysięcy złotych. Do tej pory na remonty tego monumentu miasto przeznaczyło ponad 150 tysięcy złotych. Do tego jest on obecnie w złym stanie technicznym, „co stanowi niebezpieczeństwo dla osób przebywających w jego pobliżu” – jak napisano w przeprowadzonej niedawno ekspertyzie nadzoru budowlanego.
Wesprzyj nas już teraz!
Monument stojący w centrum Olsztyna odsłonięto w roku 1954 pod nazwą Pomnik Wdzięczności Żołnierzom Armii Czerwonej (choć mieszkańcy Olsztyna, ze względu na kształt, nazywają go szubienicami). Natomiast na początku lat 90’, aby ukryć prawdziwą wymowę pomnika, władze miasta zmieniły jego nazwę na Pomnik Wyzwolenia Ziemi Warmińsko – Mazurskiej i pod taką nazwą został on w roku 1993 wpisany do rejestru zabytków. Na pomniku są między innymi symbole sowieckiego totalitaryzmu – sierp i młot.
Bardzo zadowoleni z decyzji ministra kultury są patrioci, którzy od lat walczyli o usuniecie sowieckiego pomnika z centrum ich miasta. Jeden z nich Wojciech Kozioł, członek pierwszej Solidarności, przypomina iż inicjatorem budowy pomnika był ówczesny wojewoda olsztyński Mieczysław Moczar, jeden z głównych twórców opresyjnego PRL-u. Mieczysław Moczar, właściwie Mykoła Demko, to komunista, który w PRL-u piastował wysokie urzędy. Członek PZPR, generał dywizji KBW, agent GRU, który zasłynął powiedzeniem „Dla nas partyjniaków ZSRR jest ojczyzną”.
Niestety, pomimo że od kilku lat obowiązuje ustawa dekomunizacyjna, wiele jest jeszcze w Polsce pamiątek krwawego komunizmu, które nadal straszą. Głośna jest sprawa utrzymywania przez władze Warszawy nazwy ulicy Armii Ludowej, zbrojnego ramienia ZSRR, której żołnierze mają na sumieniu wiele zbrodni przeciwko polskim patriotom. W centrum Rzeszowa nadal straszy wielki komunistyczny monument „Pomnik czynu rewolucyjnego” – również do dziś znajdujący się w rejestrze zabytków. Obecnie toczy się również spór o pomnik stojący na cmentarzu wojennym armii czerwonej w Sokółce ( podlaskie, miasto Cudu Eucharystycznego). Patriotyczny Klub Historyczny im. kpt. Franciszka Potyrały „Oracza” zwrócił się do władz miasta z apelem o zdjęcie z tego pomnika, wieńczącego go, symbolu komunistycznego totalitaryzmu – ogromnego sierpa i młota. O to samo wnioskował do ministerstwa kultury wojewoda podlaski. Ministerstwo jednak odmówiło, argumentują swoją decyzję tym, iż pomnik stoi na cmentarzu wojennym, który chroni rządowa umowa dwustronna (zawarta za czasów rządów SLD) oraz obawą, że w razie usunięcia z pomnika sierpa i młota, Rosjanie w odwecie mogą zniszczyć cmentarze AK- owców na Białorusi.
Adam Białous
Prezes IPN: Chciałbym dokończyć proces dekomunizacji przestrzeni publicznej