Co roku homoaktywiści wykorzystują czerwiec do promowania swoich zaburzeń pod niewinnym hasłem „miesiąca dumy”. W tym roku jednak tęczowych flag jest jakby mniej. Czy może to oznaczać, że społeczeństwo jest zmęczone ideologiczną ofensywą tzw. ruchów LGBT?
Reklamy, sklepy, kampanie internetowe – w czerwcu ubiegłych lat szerzyła się tam tęczowa propaganda. Chociaż w tym roku nadal jest ona obecna, to można odnieść wrażenie, że jest jej jakby mniej. I to nie tylko w Polsce, ale również w całej Europie i za Atlantykiem.
„Gazeta Polska” donosi, że zmniejszeniu uległa tęczowa ofensywa w Stanach Zjednoczonych. Bojkoty firm wspierających homoaktywistów – jak np. koncernu Bud Light – powodowały ich odczuwalny po spadek na giełdzie. W konsekwencji firmy zaczęły unikać otwartego wsparcia „miesiąca dumy”, aby nie tracić klientów.
Wesprzyj nas już teraz!
Osłabienie natarcia homolobby da się zauważyć również w Europie Zachodniej. Wielka Brytania i Niemcy zmniejszyły swoje wydatki na „tęczowość”, a w Austrii media zaczęły mieć nieco bardziej wyważone podejście.
Polskę natomiast udało się obronić przed wprowadzeniem związków jednopłciowych, adopcji dzieci przez takie pary oraz pełnej obecności tzw. edukacji seksualnej w szkołach. W opinii „Gazety Polskiej”, nasze społeczeństwo okazało się sceptyczne wobec ideologizacji życia publicznego.
Tygodnik ostrożnie sugeruje, że społeczeństwa wielu krajów mogą być już zmęczone obecnością tęczowej propagandy w przestrzeni publicznej, a organizacje promujące takie ideologie zaczynają tracić wpływy. Ma to miejsce zarówno w Europie jak i w Stanach Zjednoczonych. Nie oznacza to końca tzw. ruchów LGBT, jednak wydają się one być w defensywie i poszukiwać innych form zarażania umysłów niż otwarta propaganda.
Źródło: opoka.org.pl / Gazeta Polska
AF